Jak myśli przedsiębiorca…czyli ofiary optymizmu

Zewsząd słyszymy nawoływania do myślenia optymistycznego. Ponieważ optymizm jest czymś pozytywnym. Ludzie myślący optymistycznie są bardziej lubiani przez otoczenie, niż pesymiści i co się z tym wiąże powinni osiągać sukcesy częściej, niż inni.

Jednak tak jak wszystko co jest niewłaściwie użyte, nieuzasadniony optymizm może również stać się niebezpiecznym narzędziem.

Nasz mózg jest tak skonstruowany, że dąży do zapewnienia nam bezpieczeństwa i do zapewnienia poczucia szczęścia. Dlatego najczęściej widzimy to, co chcielibyśmy zobaczyć, zamiast tego co jest rzeczywiste. Przedsiębiorca też jest zwykłym człowiekiem i również ulega tego rodzaju ułomnościom.

Jednak to, co w życiu nie niesie ze sobą istotnych skutków, przy zarządzaniu firmą, może doprowadzić do katastrofy.

Problem w tym, że przedsiębiorca wchodzi w świat biznesu obciążony wszelkimi wadami, które nabył nie będąc jeszcze przedsiębiorcą. Dlatego doświadczeni biznesmeni czasem próbują wyjaśniać młodym adeptom, że kluczem do sukcesu nie jest to co widać na zewnątrz, lecz to co jest niewidzialne.

Niewidzialnym jest sposób myślenia. Ponieważ tylko uważny obserwator potrafi go dostrzec, mając przy tym możliwość długotrwałej obserwacji.

Dzisiaj chciałbym odkryć część niewidzialnego. Przy odrobinie wysiłku odkryjesz pozostałe części.

Większość porażek w biznesie ponosi się przez niewłaściwe decyzje. Do tego wniosku niektórzy czasem dochodzą ale niewielu zdaje sobie sprawę dlaczego one zostały podjęte. Dlatego, że każda patologia, która staje się stałym elementem naszego życia zostaje w nie wkomponowana. Przestajemy ją zauważać jako patologię, przyjmując ją za racjonalne działanie.

Po serii błędnych decyzji większość ogranicza się tylko do stwierdzenia faktu ich zaistnienia, nie próbując dociekać ich przyczyn.

Jednym z podstawowych błędów przy podejmowaniu decyzji biznesowych przez niedoświadczonych przedsiębiorców jest właśnie wrodzony, nieuzasadniony optymizm.

Księgowy, dokonuje księgowania kwot w księgach rachunkowych na podstawie określonych zasad, które zostały opracowane po to, żeby uporządkować system zarządzania finansami. Dlatego żaden księgowy nie ujmie w księgach rachunkowych kwot, jeśli nie otrzyma dokumentu potwierdzającego zaistnienie zdarzenia gospodarczego. Nie ujmie w księgach wpływu na rachunek bankowy, jeśli nie jest to potwierdzone wyciągiem bankowym.

Problem polega na tym, że umysł człowieka nie jest księgą rachunkową i jego działanie nie określają żadne wiążące zasady. Każdy myśli tak jak chce.

Niedoświadczony przedsiębiorca dokonuje więc „księgowania” w swoim umyśle określonych kwot i rejestruje określone zdarzenia gospodarcze według własnych zasad.

Na przykład jeśli zjawia się potencjalny klient, który oświadcza, że jest zainteresowany zawarciem kontraktu za 200 tys. złotych, to w umyśle tego przedsiębiorcy zostaje zaksięgowana kwota 200 tys. złotych. Natychmiast również ta kwota zostaje wydatkowana. Oczywiście wirtualnie.

Umysł takiego przedsiębiorcy rejestruje przyszłe, prawdopodobne zdarzenie jako zaistniałe. Czyli uznaje, że kontrakt został podpisany, zrealizowany i na rachunku bankowym znajduje się 200 tys. złotych.

Każdy człowiek snuje marzenia i nie jest to nic złego. Zwykle nie wynikają z tego żadne ujemne skutki. Inaczej jest jednak w przypadku zarządzania firmą, przez niedoświadczonego przedsiębiorcę. Nieuzasadniony optymizm zaczyna w tym momencie siać spustoszenie w takiej firmie. Bowiem kolejne decyzje, już w świecie rzeczywistym, a nie wirtualnym podejmowane są na podstawie danych przesyłanych przez umysł.

W tym momencie taki przedsiębiorca uznając, że zostanie podpisany kontrakt, który pozwoli mu zarobić 200 tys złotych, zaczyna podejmować decyzje, które skutkują zaciąganiem kolejnych zobowiązań, lecz już w realu.

Dlaczego jest to zachowanie patologiczne, skoro w przyszłości te zobowiązania znajdą pokrycie w przychodach z tytułu zrealizowanego kontraktu?

Dlatego, że coś czego jeszcze nie ma, dzisiaj nie istnieje.

Co się może bowiem wydarzyć w rzeczywistości?

– potencjalny klient wcale nie musi podpisać kontraktu,
– jeśli podpisze, to może wynegocjować niższą stawkę, na przykład 150 tys. a nie 200 tys.,
– kontrakt może nie zostać zrealizowany w całości i wtedy kontrahent naliczy kary umowne. Może
więc zapłacić tylko 100 tys. a nie 150.,
– jeśli kontrakt zostanie zrealizowany, to kontrahent może spóźnić się kilka miesięcy z płatnością z
powodu problemów finansowych,
– może też złożyć do sądu wniosek o upadłość i w ogóle nie zapłacić.

Przy zrealizowaniu ostatniej opcji, nie tylko nie ma pieniędzy z kontraktu, ale przedsiębiorca pozostaje z wydatkami, które musiał ponieść na realizację kontraktu.

Jednak ten scenariusz wcale nie musi się zrealizować.

Każdy doświadczony przedsiębiorca jednak wie o tym, że żaden scenariusz nie musi się zrealizować. Ten pozytywny również.

Co jest w tym niewidzialnego?

Niewidzialna jest wiedza o tym jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia takich scenariuszy.

Problem w tym, że nikt nie prowadzi żadnych statystyk i właśnie na tym polega doświadczenie.
Na wiedzy o tym jakie symptomy wskazują na możliwość zaistnienia określonych sytuacji.

Doświadczony przedsiębiorca wie o tym kiedy z podejmowaniem decyzji powinien poczekać na moment kiedy pieniądze znajdą się na rachunku bankowym i dopiero na podstawie tego jaka to będzie kwota będzie podejmował określone decyzje.

W innej sytuacji będzie wiedział o tym, jakie jest ryzyko zaistnienia niekorzystnych scenariuszy i na jakim poziomie ryzyka powinien podejmować kolejne decyzje.

W praktyce tego rodzaju scenariusze występują bardzo często i z wymienionych wyżej opcji co najmniej jedna się realizuje.

W niektórych sytuacjach realizują się wszystkie.

Tego może nie wiedzieć niedoświadczony przedsiębiorca, ale jeśli pięciu potencjalnych klientów zgłasza chęć skorzystania z twoich usług, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że co najmniej jeden z tego zrezygnuje, albo też tylko jeden się zdecyduje.

Bywa tak, że  w niektórych branżach statystycznie trzeba dotrzeć do 10 potencjalnych klientów, żeby jednego z nich pozyskać.

Nie można więc z góry zakładać osiągania określonych zysków na zbyt wczesnym etapie.

Przełomowym etapem jest zawarcie umowy, co tylko zmniejsza ryzyko, ale go nie eliminuje.

Dlatego też zanim nabierzesz doświadczenia biznesowego planuj wydawanie tylko tych pieniędzy, które znalazły się na twoim rachunku bankowym.

Pierwsze co osiągniesz to to, że twoja firma będzie nadal istnieć, co jest dobrą podstawą do rozwoju.

Wielu, którzy zaczynali razem z tobą, szybko zejdzie z rynku ze względu na to, że chcieli zbyt szybko pójść do przodu, co w najlepszym wypadku powoduje powrót na początek drogi.

Na początkowym etapie każdy młody przedsiębiorca powinien mieć przy sobie kalkulator.

Jeśli kalkulator wykazuje że na rachunku bankowym jest 5 000 zł, natomiast planowany wydatek wynosi 10 000 zł, to znaczy, że po jego dokonaniu twój majątek firmy będzie wynosił – 5 000 zł.

Czyli na tym etapie posiadasz 5 000 długu. To nie jest dobra wskazówka dla rozwoju.

To jest jednak tylko teoria. W rzeczywistości może się okazać, że twój dług jest znacznie większy, ale o tym w jaki sposób wpada się w spiralę długów biznesowych będzie w innym odcinku.

Upadek zaczyna się od jednej niewłaściwej decyzji. Czasem warto zaczekać na realizację rzeczywistości i dopiero wtedy podejmować decyzje.

Musisz być świadomym tego, że to co widzisz może nie być realne, lecz urojone. To umysł płata nam takie figle. Na tym etapie powinieneś się bardzo kontrolować przed podejmowaniem decyzji. Z czasem wejdzie ci to w nawyk.

Spokój i cierpliwość są podstawowymi cechami człowieka sukcesu.

Jeśli chcesz być przedsiębiorcą zacznij pracować nad własnymi cechami osobowości. Ukończenie kolejnego MBA niczego nie zmieni. Szkoła może dostarczyć tylko wiedzy, ale pływania nie można nauczyć się czytając tylko książki.

Tak jak nie można nauczyć się biznesu nie stosując w praktyce dobrych porad.


Jak cię widzą…tak ci płacą

Sukces nie ma jednego źródła. Składa się na niego wiele elementów.

Nigdy nie jest tak, że wystarczy tylko jeden z nich, żeby wznieść się na szczyt. Sukces jest systemem połączonych razem elementów, które powinny zadziałać wszystkie razem, żeby osiągnąć właściwy rezultat. Żadnego z nich nie można zaniedbać. Ponieważ często gdy zabraknie chociażby jednego elementu, system nie zadziała, lub nie będzie działał sprawnie.
Osiągnięcie sukcesu w biznesie opiera się na pewnych uniwersalnych zasadach, bez których trudno go osiągnąć w jakiejkolwiek dziedzinie.

Biznes jest o tyle specyficznym zagadnieniem, gdzie osiągnięcie sukcesu jest zależne od opinii innych ludzi.

To właśnie inni ludzie będą naszymi klientami i partnerami biznesowymi. To, czy nimi zostaną zależy od tego jaką będą mieć o nas opinię.

Wiele badań dowodzi, że klient jest w stanie więcej zapłacić sprzedawcy, o którym ma lepszą opinię, niż sprzedawcy, którego nie ceni. Ponieważ w cenie towaru, lub usługi jest zawarta również ocena sprzedawcy. Często się zdarza, że niektóre sklepy klienci chętniej odwiedzają niż inne, chociaż w jednych i drugich jest ten sam towar.

Dzisiaj zatrzymamy się jedynie na wyglądzie zewnętrznym, chociaż na opinię składa się trochę więcej elementów.

Przez lata w umyśle każdego człowieka kształtują się różnego rodzaju wzory-obrazy, na podstawie których człowiek dokonuje oceny świata, który go otacza. Dzieje się tak dlatego, żeby można było szybko podejmować określone decyzje.

W umyśle mamy zapisane określone wzorce, na podstawie których oceniamy czy coś nam się podoba, czy nie. Czy według nas ktoś jest fachowcem, czy amatorem. Czy jest uczciwy, czy raczej wygląda na oszusta.

Te wzorce kształtują się przez całe życie i są składanką naszych doświadczeń i sugestii otrzymanych przez otoczenie.
Nasz mózg nie jest racjonalny i dlatego należy mu podsuwać te obrazy, które są dla niego atrakcyjne a nie te, które wynikają ze zdrowego rozsądku. Natomiast w biznesie takie działanie jest właśnie zdroworozsądkowe.

Spróbujmy sobie jednak wyobrazić mechanika samochodowego ubranego w garnitur, który zaoferuje nam naprawę samochodu.

Czy będzie on wiarygodny jako fachowiec?

Tutaj nic nie jest uniwersalne i każdy przypadek należy traktować indywidualnie.

Trudno sobie wyobrazić, że mechanik samochodowy ubrany w garnitur podczas naprawy samochodu wzbudzi nasze zaufanie.
Dlatego, że w umyśle mamy zakodowany obraz mechanika w ubraniu roboczym.

Tutaj pojawia się kolejny problem, ponieważ nawet właściciele warsztatów samochodowych, często nie osiągają sukcesów chociaż w zasadzie wszyscy ubierają się w kombinezony robocze do wykonywania pracy.

Na czym polega problem?

Dlaczego wielu właścicieli samochodów jest w stanie zapłacić dużo większe stawki za obsługę samochodu w autoryzowanej stacji obsługi zamiast skorzystać z innych, tańszych warsztatów samochodowych? Dlatego, że uznają taki warsztat za mniej profesjonalny. Gotowi są więc więcej zapłacić uznając, że w autoryzowanej stacji obsługi usługa zostanie lepiej wykonana.

Z pragmatycznego punktu widzenia nie jest to racjonalne, ponieważ inne warsztaty samochodowe zatrudniają również dobrych specjalistów oraz posiadają podobne wyposażenie.

Co jest więc przyczyną?

Z jednej strony przyczyną jest informacja, że stacja jest autoryzowana, co jest istotnym elementem w budowaniu zaufania. Natomiast nie jest to jedyna przyczyna. Wystarczy wybrać się na taką stację i porównać z dowolnym warsztatem samochodowym.

Zwykle autoryzowane stacje obsługi są własnością zachodnich koncernów samochodowych, które mają duże doświadczenie biznesowe. Charakterystyczne jest to, że klient nie ma wstępu na halę naprawczą, ale może ją obserwować przez dużą szybę.

Tutaj można zauważyć pewien paradoks. Taka autoryzowana stacja zabraniając klientowi wstępu na halę naprawczą między innymi ze względów bezpieczeństwa, mogłaby nie dawać możliwości obserwacji tej hali klientowi i nic by na tym nie straciła. Dlaczego więc to robi? Dlatego, że ma co pokazać.

Teraz wystarczy porównać wygląd takiej stacji ze standardowym warsztatem samochodowym, żeby zauważyć różnice.

W szanującej się stacji obsługi panuje czystość i porządek. Pracownicy są ubrani w czyste kombinezony, chociaż wykonują brudną pracę. Jak widać firma dba o zachowanie określonych standardów. Wynika z tego, że halę naprawczą często się sprząta, a pracownicy często zmieniają ubrania robocze.

Jak to wygląda w większości warsztatów samochodowych?

Pracownicy chodzą w brudnych ubraniach roboczych, w całym warsztacie panuje ogólny brud. Wydaje się to normalne, ponieważ wykonuje się brudną robotę.

Jednak ktoś postanowił zmienić ten wizerunek i pokazać klientowi, że tę samo pracę można wykonać w innych warunkach.

Większość ludzi ma zakodowane w podświadomości, że to co jest czyste, jest lepsze od tego, co jest brudne.

Dlatego też to właśnie podświadomość podpowiada nam, że warto zapłacić więcej tam gdzie jest czysto i lepiej skorzystać z usług wykonywanych w czystości.

To bardzo prosta zasada a jednocześnie jak bardzo trudna do zrozumienia.

To, że ktoś akceptuje pracę w brudzie nie oznacza, że klienci również to akceptują.

Czasem wystarczy więc zmienić wygląd na lepszy, żeby znacznie zwiększyć przychody.

Podobnie jest ze sklepami różnego rodzaju.

Wielu sprzedawców sądzi, że klienta interesuje jedynie towar, natomiast nie zwraca uwagi na to w jaki sposób ten towar jest eksponowany.

To jest podstawowy błąd w rozumowaniu.

W tym przypadku zachodzą wszelkie mechanizmy takie same jak w innych sytuacjach.

Klient chętniej bezie dokonywał zakupów w sklepie, w którym panuje czystość i porządek, niż w sklepie który jest zaniedbany i nieuporządkowany.

Estetyka i czystość stanowią często o tym twoim cenniku.

Twoja usługa lub twój towar jest wart tyle na ile wyceni go umysł klienta.

Natomiast jego umysł będzie się wbrew pozorom kierował zupełnie innymi kryteriami, niż ci się wydaje.

Sztuka latania

Panuje powszechne przekonanie, że sukces jest owocem ciężkiej pracy.

Rozumując w ten sposób można sobie wyobrazić wykopanie głębokiego dołu i następnie zasypanie go. Została wykonana ciężka praca, ale nie został osiągnięty żaden skutek. Wykonanie bezsensownej pracy nawet kosztem dużego wysiłku nie musi prowadzić do jakiegokolwiek sukcesu. Jak widać nie jest to jedyny warunek, który powinien zostać spełniony, a wręcz jest to twierdzenie nieprawdziwe. Dzisiaj żyjemy w erze społeczeństwa informacyjnego, gdzie wartością jest mądra, a nie ciężka praca.

Nie można jednak popaść w kolejną skrajność i uznać, że nie trzeba wykonywać żadnej pracy, a wszystko zrobi się samo. Jednak dobre zaplanowanie i odpowiednie rozłożenie w czasie poszczególnych faz realizacji określonych zadań może spowodować, że tę samą pracę można wykonać bez większego wysiłku osiągając przy tym lepszy efekt.

Generalnie w naszym kraju pokutuje obraz przedsiębiorcy jako człowieka, który od rana do wieczora przebywa w firmie, dumny z tego, że osiąga sukces dzięki ciężkiej pracy. W ten sposób czuje się lepszy od innych, uznając że tylko w ten sposób można cokolwiek w życiu osiągnąć.

Taki obraz powoduje, że powszechnie uznaje się to za normę i mało kto próbuje to zmienić, uznając że skoro większość zachowuje się w ten sposób, to znaczy, że nie można inaczej, bo przecież w przeciwnym wypadku ktoś już dawno by wymyślił inny sposób na realizację celów, taki który nie wymaga wielkiego wysiłku.

Tak więc wchodząc w świat biznesu z tak zakodowanym obrazem przedsiębiorcy, niektórzy ludzie przez całe swoje życie biznesowe stają się niewolnikami we własnej firmie. Skutek tego jest taki, że w pewnym momencie zarabiają duże pieniądze, których nie mają kiedy wydać.

Jak to się dzieje, że niektórzy przedsiębiorcy funkcjonują właśnie w taki sposób, natomiast inni osiągają znacznie lepsze wyniki, poświęcając znacznie mniej energii?

Sztuka planowania jest niedoceniania w biznesie, dlatego też większość przedsiębiorców kieruje się intuicją, zamiast działania według ustalonego planu.

Jeśli przyjmiemy, że wysiłek włożony w pracę na rzecz rozwoju firmy jest określonym rodzajem energii, to uwalnianie tej energii musi następować według określonego planu, gdyż w przeciwnym wypadku zostanie ona w znacznej części zmarnowana. Czyli mówiąc potocznie „para pójdzie w gwizdek”. Powoduje to, że część pracy która zostaje wykonana nie dodaje żadnej wartości.

Zapewne zdarzyło ci się obserwować startujący na lotnisku samolot.

Zwróć uwagę, że samolot po oderwaniu się od ziemi wznosi się w górę pod dosyć dużym kątem.
Dzieje się tak dlatego, żeby mógł jak najszybciej osiągnąć tak zwaną „wysokość przelotową”, to znaczy około 10 000 metrów. W tym czasie silniki samolotu pracują na pełnych obrotach, co powoduje, że samolot w tym czasie zużywa ogromne ilości paliwa.

Można by sądzić, że jest to nierozsądne, ponieważ powolne wznoszenie byłoby bardziej ekonomiczne, gdyż wtedy zużycie paliwa jest znacznie mniejsze. Jest to mylne przekonanie.

Wszelkie badania dowiodły, że ten sposób lotu jest najbardziej ekonomiczny. W trakcie całego lotu, samolot zużyje znacznie mniej paliwa, niż gdyby wznoszenie obywałoby się sposób mniej dynamiczny.

Dlatego, że na tak dużej wysokości powietrze jest znacznie bardziej rozrzedzone niż na ziemi, co powoduje mniejszy opór powietrza i tym samym mniejsze zużycie paliwa. Jednak to właśnie dopiero dokładne badania musiały wykazać tego rodzaju efekt.

W przeciwnym wypadku piloci samolotu, tak jak większość ludzi mogliby kierować się intuicją, czyli zbiorem doświadczeń zakodowanych w podświadomości, która nakazywałaby inne zachowanie, co z kolei miałoby określone skutki ekonomiczne.

Tak więc pilot samolotu wie, że po osiągnięciu określonej wysokości należy zmniejszyć moc silników samolotu.

Podobne zasady obowiązują nie tylko w biznesie, ale też w życiu.

Dlaczego tak dużo nowych przedsiębiorstw upada w tak krótkim czasie? Między innymi dlatego, że źle zaplanowali wydatkowanie energii w drodze do celu. Energią w tym przypadku jest zbiór kilku elementów – czas, który poświęca się na działalność, wiedza i doświadczenie, oraz pieniądze.

Przypomnij sobie, że w biznesie istnieje pojęcie kosztów stałych, które zależne są od czasu, a nie od dynamiki działania firmy. Czyli bez względu na to, czy firma funkcjonuje, czy nie, pewna część kosztów zostaje ponoszona. Inna część kosztów jest skorelowana z dynamiką działalności. Tak więc część kosztów będzie ponoszona w określonym czasie, na co nie masz większego wpływu. Natomiast masz wpływ na wysokość przychodów, które pokryją te i inne koszty, oraz pozwolą na osiągnięcie zysku.

Uzyskanie przychodów jest jednak zależne od czasu, który poświecisz na to, żeby je uzyskać, oraz od twojej wiedzy i doświadczenia. Czyli kolejną częścią energii jest praca wykonana w czasie, której efektywność z kolei zależy od jej intensywności, czasu w którym się ją realizuje i jakości. Jakość jest uzależniona od wiedzy doświadczenia, na zdobycie których również należy poświęcić czas.

Pierwszym celem będzie więc osiągnięcie wysokości przelotowej, co w tym przypadku będzie oznaczać uzyskanie takiego poziomu przychodów, który pozwoli na pokrycie kosztów działalności i uzyskanie przynajmniej minimalnego zysku. Wtedy trafiasz na rozrzedzone powietrze. Możesz zmniejszyć moc silników, co spowoduje zużycie mniejszej ilości paliwa. Czyli zmniejszasz ryzyko wypalenia.

Wynika z tego, że w pierwszej fazie działalności nie możesz sobie pozwolić na życie „na luzie”, tak jak wielu przedsiębiorców, których obserwujesz. Dlatego, że oni osiągnęli już inny poziom.

Co się może wydarzyć jeśli zdecydujesz się jednak dążyć do celu z mniejszą prędkością? Może się okazać, że droga się wydłużyła i paliwo się skończyło, zanim dotarłeś do celu.

Co się wtedy dzieje? Samolot spada i się rozbija. Tak jak wiele firm w pierwszym roku działalności.

Jak można się przed tym uchronić? Przez dobre zaplanowanie całego lotu. Ustalenie punktu, od którego dajesz z siebie wszystko, czyli włączasz pełną moc i kolejnego, w którym osiągasz stabilność i zaczynasz normalne funkcjonowanie, planując racjonalnie czas pracy i wypoczynku.

Ponieważ tutaj właśnie łatwo wpaść w kolejną pułapkę. Długi lot na pełnej mocy silników, również może skończyć się przedwczesnym wyczerpaniem paliwa.

To są dwa często popełniane błędy na starcie w biznesie – albo daje się zbyt mało mocy na starcie, albo zbyt długo tę moc się utrzymuje. W drugim przypadku część tej mocy idzie w próżnię i nie dodaje żadnej wartości, natomiast niepotrzebnie pochłania energię.

Mówiąc prostym językiem w pierwszej fazie działalności zapomnij o urlopach, wolnych weekendach i pracy po osiem godzin dziennie. Musisz dać z siebie maksimum aktywności, po to, żeby w jak najkrótszym czasie osiągnąć pierwsze zyski.

Natomiast ustal punkt zwrotny, w którym zaczniesz normalne życie. Bo wypoczynek jest równie ważny jak czas poświęcony na pracę. To też jest jeden z niezbędnych elementów w drodze do sukcesu. O tym będzie odrębny rozdział.

Jest to najbardziej ekonomiczne podejście do tego, żeby szybko postawić młodą firmę na nogi. Przestrzegając tych zasad szybko osiągniesz wysokość przelotową, co w biznesie oznacza poziom bezpieczeństwa, gdzie zmniejszasz zagrożenie utraty płynności finansowej. W biznesie tak jak w wielu innych zawodach należy chronić głowę, bo to ona jest twoim narzędziem pracy.

Co to znaczy? Osiągając poziom bezpieczeństwa tym samym odciążasz umysł od emocji i stresu, to z kolei powoduje, że wchodzisz na poziom myślenia racjonalnego z poziomu myślenia emocjonalnego. Czyli mając nieobciążony umysł łatwiej będzie ci przychodzić podejmowanie racjonalnych decyzji.

To jest tylko jeden z przykładów, że uczyć biznesu można się od wszystkich, nawet od pilotów. Świat jest za sobą znacznie bardziej powiązany, niż myślisz. O tym będzie w kolejnych odcinkach.

 

Pierwszy kryzys

Wchodząc w biznes wychodzisz ze strefy komfortu. Wchodzisz w dynamiczny świat, w którym jutro nie będzie takie samo jak dzisiaj.

Pracując na etacie, lub studiując będąc na utrzymaniu rodziców funkcjonowałeś w strefie komfortu, gdzie można było przewidzieć jaki będzie kolejny dzień, ponieważ życie składało się z powtarzalnych cykli. Ktoś za ciebie podejmował kluczowe decyzje, ktoś inny brał za to odpowiedzialność. Ty miałeś przydzielone miejsce w szyku, które doskonale znałeś. Przez całe lata nic się specjalnie nie zmieniało. Co miesiąc otrzymywałeś być może nie do końca zadowalającą pensję, ale za to nie interesowały cię takie pojęcia jak kryzys, koniunktura, strata, ryzyko itp.

Wchodząc w świat biznesu wchodzisz w zupełnie inny świat, którego jeszcze nie znasz i dlatego jesteś szczególnie narażony na wiele niebezpieczeństw, które są z tym związane. Tak jak każdy obcy, który nagle znajduje się na nieznanym terenie.

W nieznanym terenie bardzo łatwo jest się pogubić, dlatego warto zapoznać się z podstawowymi wskazówkami, jak przeżyć pierwszy okres, zanim poznasz okolicę.

Dotychczas nie musiałeś się z nikim ścigać. Mogłeś, ale nie musiałeś. Mogłeś być ambitny i podjąć wyścig z innymi, pokazując że jesteś lepszy, że jesteś w stanie osiągnąć więcej. Nikt jednak cię do tego nie zmuszał. Mogłeś równie dobrze żyć zupełnie inaczej. Na luzie. Nie przejmować się tym, w którym miejscu jesteś a w którym miejscu są inni. Nie przejmować się tym, że inni awansują, że więcej zarabiają, że mają domy, a ty nie masz nawet mieszkania. Ponieważ być może wybrałeś taki sposób na życie. Nie groziła ci z tego powodu śmierć głodowa, ani inny rodzaj unicestwienia.

Jednak w biznesie obowiązują zupełnie inne reguły. Biznes nie daje możliwości wyboru tego czy wolałbyś nic nie robić, nie osiągać zysków, ale jednak funkcjonować na rynku, czy też ścigać się z innymi po to, żeby uzyskać jak najlepszą pozycję. W biznesie obowiązuje tylko ta druga opcja. Nie ma tutaj miejsca dla nieuporządkowanych luzaków biorących bezkrytycznie to, co im życie przyniesie. Brak aktywności w biznesie oznacza nie tylko upadek, czyli śmierć firmy, która w najlepszym wypadku kończy się jej zamknięciem z zerowym saldem, ale biznesową śmierć na raty, czyli wydłużoną w czasie.

Pracując na etacie, mogłeś otrzymywać pieniądze nie pracując, będąc na urlopie, lub na zwolnieniu lekarskim. W biznesie nie pracując nie zarabiasz. Ten świat nigdy nie usypia. Wymaga ciągłej aktywności. Ponieważ jeśli przystaniesz chociaż na chwilę, to natychmiast ktoś inny zajmie twoje miejsce. Jest to więc ciągły wyścig. Przy czym nie jest to wyścig szczurów w korporacji. To jest zdrowa rywalizacja.

Dlatego przypomnę statystyki, które przytoczyłem w jednym z pierwszych wpisów – w ciągu pierwszego roku działalności upada 50% nowo powstałych firm, w ciągu trzech lat upada 70% nowo powstałych firm, po pięciu latach od rozpoczęcia działalności, na rynku pozostaje ich tylko 10%.

Wynika to właśnie z powodu zderzenia z zupełnie nową rzeczywistością.

Jednak 10% daje sobie radę i funkcjonuje na rynku nawet przez dziesięciolecia, gdzie następnie przekazuje swój biznes potomnym. Jak z tego wynika, można sobie w tym świecie poradzić.

Przede wszystkim musisz sobie uświadomić, że wchodzisz w nowy świat. Nie należy tutaj oceniać, że prowadzenie biznesu jest trudne. Ponieważ słowo „trudny”, jest pojęciem względnym. To co dla kogoś jest trudne, dla kogoś innego będzie bardzo łatwe. Trudne jest to, czego nie rozumiemy i czego nie potrafimy. Żeby stało się łatwe trzeba to zrozumieć i się tego nauczyć.

Najtrudniej jest przetrwać pierwszy kryzys, który pojawia się w różnych okresach. W jednym przypadku już na samym początku, w innym trochę później. To właśnie ten pierwszy kryzys w prowadzeniu firmy jest przyczyną upadku większości nowych firm. Dlatego, że nauczyliśmy się przez lata radzić sobie z problemami dnia codziennego, ale nie radzimy sobie z czymś co jest nowe. Poza tym biznes jest tylko jednym z projektów, który realizujemy w życiu i na każdym etapie możemy z niego zrezygnować. Z życia nie można zrezygnować tylko dlatego, że na jakimś etapie pojawiły się trudności. W biznesie przychodzi nam to znacznie łatwiej. Szczególnie na etapie, kiedy jeszcze nie włożyliśmy w to zbyt wiele energii.

W ten sposób właśnie nie powstaje wiele ciekawych projektów biznesowych. Ponieważ zbyt łatwo podejmuje się decyzję o rezygnacji.

W większości przypadków kryzys pojawia się w naszej głowie, a nie jest kwestią obiektywnych czynników. Jeśli firma upada ponieważ młody przedsiębiorca uznaje, że doszedł do ściany z powodu braku klientów, braku zleceń i w rezultacie braku pieniędzy, to nie ekonomia jest tutaj przyczyną. Problemy ekonomiczne są tylko skutkiem kryzysu, którego przyczyny tkwią w zupełnie innym miejscu.

Ponieważ ściana, którą widzimy powstaje tylko w naszym umyśle. W rzeczywistości jest to lęk przed pójściem dalej, który powstaje z różnych powodów.

Umysł młodego przedsiębiorcy działa trochę inaczej, niż umysł konsumenta. Szczególnie w pierwszej fazie działalności. Będąc pracownikiem zarabiającym 3 000 zł, twoim marzeniem było zarabiać 4 000 zł. Taką kwotę byłbyś w stanie uznać za zadowalającą.

Jednak zakładając firmę twój umysł zaczyna pracować trochę inaczej. „Na początku było marzenie”. Tak brzmi tytuł pierwszego wpisu na tym blogu. Czyli od tego wszystko się zaczyna. Problem tylko w tym, że marzenia nie mają ograniczeń. Marząc o przyszłej firmie, nie marzysz już o 4 000 zł, lecz do tej kwoty dodajesz co najmniej jedno zero. Oczywiście na poziomie świadomym tłumaczysz sobie, że dopiero za jakiś czas to osiągniesz, na co oczywiście się godzisz.

W rzeczywistości jednak wchodząc do biznesu zaczynasz zauważać to, czego dotychczas nie widziałeś. Zaczynasz zwracać uwagę na innych przedsiębiorców. Zaczynasz się im przyglądać. Następnie chciałbyś im najpierw dorównać, a potem prześcignąć. Zatem widzisz ludzi, którzy obracają dużymi pieniędzmi. Liczysz w każdym sklepie ile pieniędzy mogą w nim dziennie zostawić klienci. Nagle uświadamiasz sobie, że jest to wielokrotnie więcej, niż twoje roczne wynagrodzenie. Ile więc to jest w miesiącu?

Widzisz, że jest to takie proste. Klientowi podaje się towar, on za to płaci i biznes się kręci. Nie zdajesz sobie jednak sprawy, że przychód to nie jest dochód. Że za te pieniądze, które zostawia klient w sklepie właściciel musi kupić towar, wypłacić wynagrodzenia pracownikom, zapłacić za najem lokalu i ponieść jeszcze wiele kosztów. W rezultacie po zapłaceniu kosztów te kwoty nie są już takie wielkie, albo nie ma ich wcale. Natomiast na pewno nie są równe kwotom przychodów.

Twoja podświadomość jednak nie zna się na ekonomii. Jest bardzo prymitywną istotą, na poziomie sześcioletniego dziecka. Wywraca ci wyobraźnię do góry nogami. W krótkim czasie widzisz już tłumy klientów i wielkie pieniądze. To coraz bardziej zostaje kodowane w twoim umyśle.

Nawet jeśli w początkowym etapie zarabiasz 3 000 zł, czyli tyle ile jeszcze do niedawna zarabiałeś na etacie, to znaczy, że osiągnąłeś ten sam poziom. Każdy doświadczony przedsiębiorca powiedziałby, że to jest dobry poziom na start. Niedługo potem osiągasz to, o czym jeszcze niedawno marzyłeś – zarabiasz 4 000 zł. Dlaczego więc nie jesteś szczęśliwy?

Dlatego, że linia twoich marzeń znacznie się przesunęła i to co kiedyś oceniałbyś jako sukces, dzisiaj uznajesz za porażkę. Ponieważ nadal widzisz tych właścicieli sklepów z wielką gotówką. Problem tylko w tym, że ta gotówka jest tylko w twojej głowie.

Ponieważ twoja podświadomość nie ma poczucia czasu i istnieje dla niej tylko teraźniejszość. Widzisz więc stan obecny, ale nie przychodzi ci do głowy, że ten stan nie był zawsze taki sam. Że ten właściciel sklepu dochodził do tego etapu przez wiele lat. Bo tak wygląda biznes. Podświadomość podsuwa ci więc obrazy, które niejako paraliżują twój racjonalny umysł.

Bowiem na podstawie prostej analizy ekonomicznej mógłbyś dokonać szokującego odkrycia. Gdybyś postarał się prześledzić historię tego przedsiębiorcy, to z końcowych wniosków mogłoby wynikać, że osiągnąłeś znacznie większy sukces, niż ten przedsiębiorca. Dlatego, że on będąc w tym samym etapie prowadzenia firmy, w którym ty jesteś obecnie, nie osiągnął nawet połowy tego, co ty. Oczywiście zawsze można wskazać wielu takich, którzy na tym samym etapie osiągnęli znacznie więcej. To jest właśnie problem naszego umysłu, który zawsze sobie takich wyszuka. Nawet jeśli ich nie znajdzie, to sobie ich wymyśli.

Bardzo często na różnego rodzaju szkoleniach, czy też w pseudo poradnikach biznesowych przedstawia się historie ludzi sukcesu takich ja Bill Gates, czy Mark Zuckerberg, chcąc w ten sposób pokazać jak łatwo jest osiągnąć biznes i w ten sposób zmotywować młodych przedsiębiorców. W ten sposób właśnie produkuje się masowo ofiary biznesu.

Po ukończeniu takiego kursu, lub po przeczytaniu tego rodzaju poradników, młodzi przedsiębiorcy wchodzą na rynek sądząc, że wszystko jest tak łatwe jak było to napisane w książce. A pieniądze spadną same z nieba i to potężne pieniądze.

Musisz zrozumieć, że w ten sposób nafaszerowałeś sobie umysł mało realnymi wizjami i mimo osiągnięcia całkiem dosyć dobrego poziomu, tracisz entuzjazm do dalszego działania. Następuje zniechęcenie, ponieważ to co jest w rzeczywistości sukcesem, umysł rozpoznaje jako porażkę, ponieważ dokonuje porównania z postaciami z książek i kursów.

Jeśli z książki wynika, że bohater pierwszy milion zarobił w ciągu pierwszego roku, a kolejne dziesięć już rok później, to tak ustawisz sobie nieświadomie swój punkt odniesienia.

Gdyby jednak ktoś ci pokazał, że sklepikarz który według ciebie zarabia wielkie pieniądze dochodził do tego dziesięć lat to prawdopodobnie doszedłbyś do wniosku, że warto te dziesięć lat poświęcić, żeby takie pieniądze zarabiać. Mając alternatywę 3 000 zł z niewielkimi podwyżkami do końca życia. Dogłębna analiza mogłaby jednak wykazać, że wystartowałeś ze znacznie wyższego poziomu, masz lepsze predyspozycje niż twój sklepikarz i jej wynik wskazuje, że ten sam etap możesz osiągnąć w ciągu 4 lat. Jeśli stwierdziłeś, że warto było czekać na to 10 lat, to czy perspektywa osiągnięcia tego poziomu w ciągu 4 lat jest porażką, czy sukcesem?

Praktycznie na co dzień spotykam przedsiębiorców, którzy po krótkim czasie poddali się w walce o rynek. Niektórzy po kilku miesiącach, inni po kilku latach. Niektórzy z powodu zniechęcenia, braku motywacji, inni z powodów, które uznali za obiektywne. Czyli spadek koniunktury w danej branży, co się często zdarza w rożnych branżach.

Powodów jest bardzo wiele, ale większość ma podłoże psychologiczne, a nie ekonomiczne.

Prawdziwy kryzys jest wtedy, kiedy nie mamy na niego wpływu. Jeśli meteoryt uderza w twoją fabrykę i ją niszczy, albo następuje tsunami i ją zalewa. Wtedy nie masz na to wpływu. Na wszystko inne masz wpływ.

Kiedyś zjawił się u mnie przedsiębiorca budowlany z prośbą o poradę w kwestii ewentualnej likwidacji firmy. Był to czas kryzysu gospodarczego. Na rynku nie było pieniędzy, ludzie nie kupowali mieszkań bo masowo tracili pracę. Firmy budowlane bankrutowały. Klient właściwie nie przyszedł pytać o to czy ma likwidować firmę, czy nie, lecz o to w jaki sposób to zrobić. Zapytałem wtedy z jakiego powodu chce firmę zlikwidować? Odpowiedział ze zdziwieniem, że wiadomo dlaczego – z powodu braku zleceń.

Po krótkiej rozmowie okazało się, że prawda jest trochę inna. Powodem nie był brak zleceń, tylko to, że było ich za mało. Jak z tego wynikało, firma jest w stanie funkcjonować na minimalnych obrotach, co jednak wystarczy żeby przetrwać przez jakiś czas. Zapytałem wtedy co robi jego konkurencja? Odpowiedział że to samo, firmy budowlane masowa się likwidują. To była właśnie kluczowa informacja. Po godzinie rozmowy, klient już nie miał ochoty likwidować firmy i prowadzi ją do dnia dzisiejszego.

Co się zmieniło? Nie zmieniła się na pewno rzeczywistość. Nadal żyliśmy w tym samym świecie. Zmieniło się podejście klienta do rzeczywistości. Wystarczyło chwilę się zastanowić i spróbować przewidzieć najbliższą przyszłość. Co należy zrobić jeśli chcesz odnieść sukces, a wszyscy idą w jedną stronę uciekając przed kryzysem i nawołują żebyś poszedł z nimi bo zginiesz? Należy pójść pod prąd, czyli w przeciwnym kierunku.

Co się wydarzyło po naszej rozmowie w krótkim czasie na rynku budowlanym? Firmy budowlane masowo się likwidowały. Czy należało zrobić to samo? Nie. Ponieważ zaczęło się dziać to, o czy marzy każdy przedsiębiorca – konkurencja zaczęła się likwidować. Kryzys zaczął mijać, i klienci zaczęli masowo poszukiwać firm budowlanych, których z kolei na rynku nie było już tak dużo, ponieważ wielu się zniechęciło do tej działalności, a inni nadal mieli opory przed tym, żeby zaistnieć, w tej branży. Nastąpił więc moment, kiedy mój klient nie był stanie przerobić wszystkich zleceń, ponieważ nie był w stanie tak szybko rozwinąć firmy.

Gdyby klient wtedy podjął decyzję o likwidacji firmy, dzisiaj być może pracowałby gdzieś na etacie, lub za granicą, zamiast być właścicielem prężnej firmy.

Tak więc wbrew pozorom, biznesem w większej części rządzi psychologia, niż ekonomia.

Jak poradzić sobie, lub najlepiej nie dopuścić do głębokiego kryzysu?

1. Dobrze przygotuj się przed rozpoczęciem działalności. Same marzenia nie zastąpią ekonomii.

2. Pamiętaj, że kryzys rodzi się zwykle w twoim umyśle, a nie w rzeczywistości. Podświadomość wywołuje emocje, a te z kolei fałszują twój obraz rzeczywistości. Bardziej ufaj kalkulatorowi niż emocjom.

3. Opracuj dobry plan działań z podziałem na etapy, które zamierzasz osiągnąć w określonym czasie. Jeśli je osiągasz zgodnie z planem, to znaczy, że nie ma żadnego kryzysu, a tylko umysł płata ci figle.

4. Wyznacz sobie realne punkty odniesienia. Nie stawiaj sobie za wzór Billa Gatesa, bo gdybyś poznał bliżej jego biografię to zrozumiałbyś, że wielu największych ludzi biznesu zawdzięcza to w dużej mierze zbiegowi wielu przypadków i wcale nie  są geniuszami.

5. Pamiętaj, że po burzy przychodzi słońce, a przed burzą jest cisza. Życie, które jest składanką powtarzalnych cykli jest życiem nieudaczników. Życie ludzi sukcesu jest dynamiczne. Pełne wzlotów i upadków, na drodze która sukcesywnie pnie się górę. Co jakiś czas spójrz w dół i uświadom sobie z które punktu wyszedłeś, a w którym jesteś teraz. Wtedy zobaczysz jaką drogę przebyłeś.

6. Uświadom sobie, że każda nawet mała porażka jest nauką, której nie zdobędziesz w żadnej szkole. Z czasem zupełnie inaczej będziesz odbierał porażki. Każda porażka będzie paradoksalnie zbliżać cię do sukcesu. Nikt nie zrozumie pojęcia „gorący” dopóki pierwszy raz się nie poparzy. Ponieważ odczuć nie można nauczyć się z książek.

7. Porażka nie jest kryzysem. Jest tylko porażką, dzięki której odkrywasz to, czego nie widać z zewnątrz. Nauka nie polega tylko na tym, żeby uczyć się tego co należy robić. Nauka polega też na tym, żeby wiedzieć jak czego nie należy robić. Często można się tego nauczyć tylko popełniając błędy. To się nazywa doświadczenie.

Pierwszy kryzys jest więc tylko kolejnym doświadczeniem, dlatego warto go przeżyć.
Co będzie potem? Potem będzie następny kryzys. Czy to znaczy, że prowadzenie biznesu składa się tylko z kryzysów?

Nie, między nimi jest wiele przestrzeni, która nazywa się euforią.


Zasady formułowania celów – część II – realizacja

Tak jak już wcześniej wspomniałem, istotną rolę w procesie formułowania celów odgrywa podświadomość, ponieważ osiąganie celów polega na podejmowaniu szeregu decyzji. Właściwych decyzji. To właśnie podświadomość w znacznym stopniu decyduje o tym jakie decyzje podejmujemy.

Zasady praktycznej realizacji formułowania celów, czyli przygotowania się do działań przedstawimy w kolejnych punktach, które należy skrupulatnie realizować, co znacznie ułatwi pokonywanie kolejnych etapów w drodze do celu.

1. Zapisuj cele.

Ktoś może powiedzieć, że to nie jest nic odkrywczego, albo nawet że jest to jakaś bzdura. Po co mam zapisywać jaki chcę osiągnąć cel, skoro doskonale wiem do czego dążę. Zdarza się, że na wielu szkoleniach uczestnicy mogą usłyszeć od prowadzącego tę samą poradę.
Natomiast w większości przypadków nikt nie tłumaczy, dlaczego należy tak postępować, a właśnie wyjaśnienie tego jest tutaj kluczem.
Niektórzy wyjaśniają, że należy tak zrobić, żeby o tym nie zapomnieć. Czy jednak jest to prawidłowy motyw takiego działania? Czy jeśli celem jest zrobienie doktoratu z ekonomii, to czy muszę to zapisać, żeby nie zapomnieć?

Zapisywanie celów, jak również wszelkich innych planów działań ma zupełnie inne znaczenie. Tutaj właśnie istotną rolę odgrywa podświadomość. Przez całe życie nabywamy pewnych doświadczeń, które następnie determinują nasze życie. Między innymi wszelkie informacje, które są ważne, przekazujemy lub otrzymujemy na piśmie. Ponieważ ludzie już dawno zauważyli, że słowo mówione jest ulotne. Wypowiadamy wiele słów, których nie jesteśmy w stanie zapamiętać. Słowa są niematerialne. Nie można ich zobaczyć kiedy są wypowiadane w formie werbalnej. Natomiast można je zobaczyć w formie wizualnej. W postaci zapisanych liter, słów i zdań.

Od czasu wynalezienia pisma, ludzie odkryli również inną jego wartość – materializację słów. Słowo zapisane w formie pisma jest trwałe. Po wielu latach można zapomnieć o tym o czym się rozmawiało. Wtedy można sięgnąć do pisma, na którym dana treść została zapisana. Z pismem nie można dyskutować i trudno jest podważać jego prawdziwość. Dlatego z czasem słowo pisane zaczęło mieć większą wartość, niż słowo mówione. Kończąc szkołę, dyrektor mógłby potwierdzić ustnie, że ukończyłeś daną szkołę. Jednak w jaki sposób tę informację przekazać innym osobom, lub instytucjom? W każdym przypadku dyrektor szkoły musiałby to potwierdzać. W praktyce okazałoby się to nie do wykonania. Dlatego otrzymujesz świadectwo szkoły w formie pisemnej.

Kiedy kupujesz dom, lub mieszkanie udajesz się do notariusza w celu sporządzenia umowy w formie aktu notarialnego, poświadczonego dodatkowo przez notariusza. Ponieważ jest to bardzo ważny dokument, który dokumentuje posiadany przez ciebie majątek.
Każdą umowę możemy zawrzeć ustnie, ale zwykle żądamy jej na piśmie, w celu podniesienia jej wagi. W niektórych przypadkach nawet Kodeks Cywilny nakazuje zawieranie umów w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Spotykasz się z tym przez całe życie.

W ten sposób programuje się właśnie podświadomość. Poprzez powtarzalne czynności, lub wielokrotne zaistnienie takiego samego, lub podobnego zdarzenia. Podświadomość koduje to jako prosty komunikat – to co jest na piśmie jest ważne. Nie jesteśmy w stanie zapisywać wszystkich planowanych czynności, które zamierzamy wykonać danego dnia. Zapisujemy więc tylko te, które są dla nas najważniejsze. W takiej sytuacji podświadomość traktuje to w sposób szczególny, w związku z tym odpowiednio determinuje nasze zachowanie. Dlatego, że uznaje, że jest to dla nas ważne. Dzieje się to poza naszą świadomością.

Dlaczego to ma znaczenie? Dlatego, że jesteśmy w stanie zdobyć się na większy wysiłek realizując cele, które są dla nas ważniejsze, natomiast nie przykładamy aż takiej wagi do tego, co jest dla nas mniej ważne. Dla realizacji rzeczy ważnych jesteśmy w stanie przezwyciężyć lenistwo, strach oraz jesteśmy w stanie podjąć się działań, których w innej sytuacji byśmy nie podjęli.
Zapisywanie celów jest więc bardzo istotnym elementem w procesie ich realizacji. To nic nie kosztuje, a tak wiele można dzięki temu uzyskać. Większość ludzi nie zapisuje celów. Większość ludzi też ich nie osiąga.

Nie oznacza to, że jeśli się tego nie uczyni, to danego celu się nie osiągnie. Jadnak może to być znacznie trudniejsze. Ten drobny element odgrywa bardzo wielką rolę w programowaniu podświadomości.

2. W jaki sposób zapisać cel?

Nie chcę być biedny! Czy to może być cel? Oczywiście. Nikt nie chce być biedny. Jednak tutaj trzeba zrozumieć jedną istotną cechę podświadomości. Podświadomość nie jest w stanie rozkodować słowa „nie”. Czyli zapisujemy – „nie chcę być biedny”, natomiast podświadomość ten komunikat odczytuje następująco – „chcę być biedny”. Nieświadomie więc zaprogramowaliśmy się na biedę.
To bardzo często wykorzystuje się w procesach manipulacji, lub wywierania wpływu. Jeśli bowiem usłyszymy słowa – „ja nie chcę zrobić ci krzywdy”. Oceniając to na poziomie świadomym możemy stwierdzić, że ktoś ma dobre intencje. Jednocześnie jednak odczuwamy strach. Ponieważ podświadomość odebrała ten komunika w sposób następujący – „ja chcę ci zrobić krzywdę”.

Czy zdarzyło ci się kiedykolwiek uspokajać osobę płaczącą słowami – „nie płacz”. Z jakim skutkiem? Raczej wątpliwym, ponieważ podświadomość rozkoduje ten komunikat jako „płacz”. W takiej sytuacji bardziej skutecznym sposobem uspokojenia osoby płaczącej jest wydanie jej polecenia – „uspokój się!”. Ponieważ podświadomość reaguje na proste polecenia. To jest oczywiście daleko idące uproszczenie, ale mózg człowieka jest bardzo skomplikowanym organem i dlatego przedstawiam to w sposób bardzo uproszczony.

Niestety w ten sposób zachowuje się większość ludzi. Programując się na minimalizm. Dotyczy to również przedsiębiorców. Bardzo często wielu z nich twierdzi – „ja chcę mieć tylko małą firmę”. Czyli można to odczytać w sposób następujący – „ja nie chcę mieć dużej firmy”. Tak właśnie odbierze to podświadomość i w ten sposób będzie determinować twoje zachowanie. Żeby broń Boże nie dopuścić do tego, żeby twoja firma stała się duża. Z takimi zachowaniami można spotkać się bardzo często, kiedy kandydaci na przedsiębiorców mówią – „ja chciałbym tylko…”. To znaczy, że nie chciałbym nic więcej. Dlatego nic więcej nie otrzymuje, ponieważ na własne życzenie zablokował własną psychikę w procesie osiągania lepszych wyników.

3. Zawsze w pozytywie.

Cele zawsze przedstawiaj w pozytywie. Jako dążenie do uzyskania czegoś, a nie jako chęć uniknięcia czegoś innego. „Nie chcę” zawsze będzie dla podświadomości negatywne. Dlatego, że samo słowo „nie” jest negatywne, bo tak wynika z większości naszych doświadczeń. Dlatego też tak reagujemy na to słowo.

Chcę być bogaty! Czy ten cel jest postawiony prawidłowo? Nie ma w nim już słowa „nie”. Jednak tutaj znów musimy wrócić do sposobu rozumienia tego komunikatu przez podświadomość. Podświadomość działa podobnie jak komputer. Przyjmuje komunikaty i polecenia bezkrytycznie. Porównuje z zasobem posiadanych już danych i na podstawie tego podejmuje decyzje. Słowo „chcę” odnosi się do pożądania czegoś w przyszłości. Tak też zostanie to rozkodowane w naszym umyśle nieświadomym. Jeśli dzisiaj powiesz, że czegoś chcesz, będzie to oznaczało uzyskanie czegoś w przyszłości.

Ta przyszłość jednak nie została określona. Nie wiadomo o jaki okres chodzi, a tym bardziej a jaką konkretną datę. Dla podświadomości jest to zbyt ogólne i zbyt abstrakcyjne określenie. Oznacza tylko chcieć i nic innego.

Nie chciej, tylko bądź. To jest zupełnie inne postawienie sprawy. Wielu ludzi niczego nie osiąga dlatego, że chcą być, chcą mieć i w taki sposób właśnie programują swoją podświadomość. Czyli pozostawiają swoje cele w sferze marzeń. Nie oznacza to, że są leniwi, że im się nie chce. Czasem niektórzy mówią, że nie mają motywacji, albo nie mają weny. Motywację właśnie czerpie się z podświadomości. To jest ta niewidzialna siła, która nakazuje nam wykonać określone działania, dostarczając nam w ten sposób przyjemności. Ponieważ podświadomość ma na celu nas uszczęśliwiać i w ten sposób jest zaprogramowana. To odczuwanie przyjemności jest motywacją do działania.

Czy określenie „będę bogaty”, jest w tym przypadku właściwe?
Jest to już zupełnie inaczej postawiony cel, niż „chcieć być bogatym”, ponieważ określa już fakt, który w przyszłości zaistnieje. Jednak tutaj właśnie pojawia się kolejny problem. Dla podświadomości istnieje tu i teraz. Pojęcia „przyszłość” i „przeszłość” są to pojęcia abstrakcyjne.
Jak już wcześniej wspominałem, podświadomość nie jest w stanie rozkodować tego rodzaju pojęć o taki stopniu abstrakcji.

Jestem bogaty! Być może jest to dla wielu zaskakujące, ale to jest właśnie właściwe określenie celu. Dlatego wiele osób nie osiąga wyznaczonych celów. Mało komu przyjdzie do głowy, żeby w taki sposób stawiać sobie cel. Poza tym nie jest to określenie celu, tylko stwierdzenie faktu, który dopiero zamierzasz osiągnąć. Na czym więc to polega?

Wiele osób, które dosyć szybko osiągnęły sukces w biznesie, dokonały tego między innymi dlatego, że zachowywały się w taki sposób jakby już osiągnęły sukces. Często nie zdając sobie z tego sprawy niejako oszukały podświadomość. Cała sztuka polega właśnie na oszukaniu podświadomości.

Wyobraź sobie siebie jako człowieka bogatego i zacznij się w ten sposób zachowywać. Nie w przyszłości, ale teraz. Jeśli chcesz być bogatym przedsiębiorcą, mieć dużą firmę, zacznij się zachowywać jak bogaty przedsiębiorca, który jest właścicielem dużej firmy.
Zacznij się ubierać jak bogaty przedsiębiorca, mówić jak bogaty przedsiębiorca, a staniesz się bogatym przedsiębiorcą.
Odpowiedz sobie na następujące pytania – Jak wyglądam? Jak się czuję? Jak wygląda może życie? Jak się zachowuję? Jak rozmawiam? Jak się przedstawiam? Oczywiście takie pytania zadajesz sobie jako bogaty przedsiębiorca. Opisz swoje wrażenia.

Jak to działa? Sposób jest bardzo prosty. Sukcesywnie zaczynasz w ten sposób programować podświadomość. Nie jest to żadna czarna magia, lecz psychologia. Jeśli dotychczas twoi znajomi znali cię jako osobę o przeciętnych dochodach, to oni ostatni zaczną cię postrzegać jako przedsiębiorcę, który zarabia duże pieniądze. Dlatego, że w ich umysłach mają zakodowany twój obraz jako człowieka o przeciętnych dochodach, który gdzieś pracuje na etacie. Trudno im będzie zmienić ten obraz na inny. Ponieważ obraz przedsiębiorcy będzie im się kojarzył z człowiekiem, który ma duże pieniądze, jeździ dobrym samochodem i mieszka w dużym domu.

Dlatego właśnie na swoich znajomych najlepiej testować skuteczność programowania podświadomości. Nikt ci nie uwierzy, że nagle coś zmieniło się w twoim życiu i stałeś się majętnym przedsiębiorcą. Ludzie muszą zobaczyć w tobie jakąś zmianę. Jeśli według ciebie biznesmen ubiera się w garnitur, a ty garnitur ubierałeś z okazji wyjątkowych okazji, to teraz musisz zacząć ubierać się w niego codziennie. Oczywiście w tym przypadku jest to daleko idące uproszczenie. Natomiast musisz coś zmienić w twoim sposobie ubierania, ponieważ tę zmianę najłatwiej jest zauważyć.

Jeśli masz opory żeby ubrać garnitur, to zacznij nosić przynajmniej marynarkę. Od tej chwili możesz mówić, że masz najlepszą firmę, tłumy klientów i duże pieniądze. Być może nie wprost, ale jest wiele sposobów, żeby dać innym to do zrozumienia. Czyli masz się zachowywać jak bogaty człowiek. Na czym polega ta sztuczka? Ludzie generalnie opierają się na określonych przekazach i myślą skrótami. Oni też mają podświadomość, w której mają zakodowane pewne schematy.

Przypominam, że ciało ludzkie wysyła około tysiąca sygnałów w ciągu minuty. Jest to odbierane przez umysł nieświadomy innych osób, które tworzą w swoim umyśle określony obraz. Ten obraz może być rzeczywisty, albo fałszywy. Tak działa podświadomość i często się myli. To, jakie sygnały będzie wysyłało twoje ciało i jaki obraz będzie tworzyło w umysłach innych ludzi zależy tylko od ciebie. Jeśli wykreujesz się w sposób sztuczny na bogatego człowieka, to taki obraz powstanie w umysłach innych ludzi. Większość ludzi opiera się bezkrytycznie na obrazach, które w ich umyśle kreuje podświadomość. Mało komu będzie chciało się sprawdzać, czy tak jest w rzeczywistości.

Umysł ludzki opiera się na prostych emocjach. Po co właściwie ta cała maskarada, skoro nie zmienia to stanu faktycznego i nadal jesteś początkującym przedsiębiorcą z niewielką sumą pieniędzy w kieszeni?

Tłumacząc to w prosty sposób, w twoim umyśle zostanie zbudowany obraz, który podświadomość będzie starała się zmaterializować. Czyli pokieruje twoim zachowaniem w taki sposób, żeby ten obraz stał się rzeczywistością. Spowoduje, że zaczniesz podejmować decyzje, które będą budować taką rzeczywistość, jakiej obraz został zapisany w podświadomości. Nic się jednak nie stanie od razu. Do tego potrzeba czasu, w którym należy programować podświadomość. Jeśli wysyłasz otoczeniu określone sygnały, to otrzymujesz informacje zwrotne, które są niezwykle istotne w programowaniu podświadomości.

Jeśli bowiem przedstawiasz się jako bogaty biznesmen, otoczenie wyśle ci sygnały, w których to potwierdzi. To z kolei zostanie zakodowane przez podświadomość. Jeśli bowiem swoim zachowaniem przekonasz otoczenie, że jesteś tym, za kogo się podajesz, to właśnie to otoczenie będzie cię w ten sposób traktować. Nastąpi tutaj specyficzne sprzężenie zwrotne. Wyobraź sobie, że kreujesz swoją osobą poprzez ubiór, zachowanie, sposób wypowiedzi, obraz bogatego biznesmena, który ma dużą firmę. Jak się zachowa otoczenie? Ludzie zaczną potwierdzać w kontaktach z tobą, że kimś takim właśnie jesteś.

W ten sposób podświadomość otrzyma sygnał, że należy cię takim uczynić w rzeczywistości. W jaki sposób będą się zachowywać ludzie, którzy cię w ten sposób odbierają kontaktując się z innymi ludźmi? Również będą o tobie mówić w ten sposób, że jesteś bogaty biznesmenem, który ma dużą firmę. Tak już jest w biznesie, że ludzie którzy są bogaci i mają duże firmy są traktowani jak ludzie sukcesu. Tacy ludzie w biznesie wzbudzają zaufanie. Każdy chce z nimi robić interesy ponieważ mają pieniądze. Stajesz się więc dobrym partnerem, bo wielu będzie chciało sięgnąć po twoje pieniądze.

Powoduje to, że inni ludzie również zaczną cię traktować w ten sposób. Czyli podświadomość otrzyma kolejne potwierdzenia i proces programowania będzie się stawał bardziej skuteczny. W końcowym etapie sam zaczniesz się zachowywać w taki sposób już coraz bardziej naturalnie. Łatwiej ci będzie wtedy podejmować określone decyzje. Przełamiesz opory i lęki przed kontaktami z innymi ludźmi. W ten sposób staniesz się dla nich bardziej wiarygodny. Jakie to zacznie przynosić skutki?

Jako osoba postrzegana przez otoczenie jako godna zaufania w biznesie zaczniesz otrzymywać więcej zleceń i pozyskiwać więcej klientów. Ponieważ tak jak już wspominałem kilkakrotnie, ciało ludzie wysyła około tysiąca sygnałów w ciągu jednej minuty. Jako początkujący przedsiębiorca właśnie takie sygnały wcześniej wysyłałeś, chociaż nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Dlatego trudno było ci pozyskać nowych klientów i partnerów do współpracy. Jeśli przeprogramowałeś swoją podświadomość, twoje ciało wysyła już poza twoją świadomością zupełnie inne sygnały, które owocują sprzężeniem zwrotnym, czyli odbiorem innych osób, co dodatkowo programuje twoją podświadomość na budowanie z ciebie człowieka sukcesu.

W rzeczywistości ten proces jest znacznie bardziej skomplikowany, ale przedstawiam to w sposób maksymalnie uproszczony, bo więcej wiedzy na ten temat na tym etapie nie potrzebujesz.

4. Dlaczego chcesz osiągnąć ten właśnie cel?

Podstawowym pytaniem jest tutaj pytanie – „dlaczego”? Dlaczego w ogóle chcesz osiągnąć ten cel, który sobie postawiłeś? Trudno jest osiągnąć jakikolwiek cel, jeśli nie wie się wyraźnie dlaczego się do niego dąży. Zdarza się, że stawia się sobie cel dla samego celu. Czasem podchodzi się do tego intuicyjnie, bez głębszego zastanowienia. Bywa, że dąży się do danego celu tylko dlatego, że inni też tak robią. Z czasem odkrywamy, że inni go osiągają, a nam jakoś nie wychodzi. Tutaj znów odzywa się podświadomość, która blokuje dążenie do jego osiągnięcia, albo nie motywuje cię do jego realizacji. Dlatego bardzo istotna jest odpowiedź na to pytanie.

W tym przykładzie, który przedstawiliśmy sobie wyżej, celem jest osiągnięcie bogactwa. Jest to cel stosunkowo uniwersalny i tutaj wiele osób nie miałoby z tym problemu.

Są jednak różnego rodzaju inne cele, które nie są tak uniwersalne i to co jest atrakcyjne dla kogoś, nie musi być wcale atrakcyjne dla ciebie.
Dlaczego więc chcę być bogatym człowiekiem? Co mi da bogactwo? Co kupię za pieniądze, które zarobię? Czy będzie mi to potrzebne? Czy na pewno chcę być człowiekiem bogatym? Być może wcale mi na tym nie zależy, bo lubię żyć skromnie, bo bogaci ludzie według mnie są ludźmi zepsutymi. Wtedy będzie się to kłóciło z moimi poglądami. Z moją oceną rzeczywistości.

Jeśli moim celem jest ukończenie określonego kierunku studiów, to do czego jest mi to potrzebne? Czy chcę je skończyć tylko dlatego, żeby mieć wyższe wykształcenie, czy dlatego że jest to związane z moją życiową pasją i chciałbym zdobyć więcej wiedzy na ten temat? Czy może raczej dlatego, że po ukończeniu tych studiów mogę mieć dobrą pracę? Może jednak wcale nie muszę kończyć studiów, żeby taką pracę podjąć?

Bardzo często podejmujemy decyzję pod wpływem różnego rodzaju emocji i często są to decyzje błędne. Zadając pytania – „dlaczego” penetrujemy głębsze pokłady naszego umysłu, dokonując głębokiej analizy tego tematu. To pozwala rozłożyć tę decyzję na czynniki pierwsze i dokładniej jej się przyjrzeć. Pytanie – „dlaczego” powinno zadawać się przy podejmowaniu każdej decyzji. Jeśli więc odpowiadając sobie na to pytanie stwierdziłeś, że chcesz być bogaty ponieważ chcesz mieć dużą firmę, duży dom i podróżować po świecie, to powinieneś to zapisać, po to żeby potwierdzić ważność tej decyzji.

W jaki sposób to zapiszesz? Chcę być bogaty, ponieważ chcę mieć dużą firmę, duży dom i podróżować po świecie. Czy taki zapis będzie właściwy? Zapisując odpowiedź na to pytanie jednocześnie zapisujesz obraz w swojej podświadomości. Jak ten obraz powinien wyglądać?
Jak już wiesz dla podświadomości pojęcia przyszłości i przeszłości są pojęciami abstrakcyjnymi. To znaczy, że powinieneś zapisać odpowiedź na to pytanie w czasie teraźniejszym i taki sposób je sobie wyobrazić.

Jak wygląda twoja duża firma? Jaki jest to budynek, czy też budynki? Jak jest zaprojektowany? Jaki jest kolor elewacji? Jak wyglądają biura? Jak wygląda twój gabinet? Jakie są w nim meble, jaka podłoga i jaki kolor ścian? Jeśli masz problem z wyobraźnią wybierz się do sklepu meblowego i poszukaj mebli, które będą stały w twoim gabinecie. Poszukaj w mieście budynku który będzie wyglądał tak jak budynek twojej firmy. Wybierz się do salonu samochodowego i wsiądź do samochodu, którym będziesz jeździć. Poczuj zapach jego wnętrza i zapach wnętrza twojego biura.

Człowiek posiada pięć zmysłów. Wzrok, słuch, węch, smak i dotyk. Im więcej zmysłów uruchomisz w procesie tworzenia obrazu twojej firmy w umyśle, tym bardziej wyraźnie zostanie on zapisany w twojej podświadomości. Tak więc musisz to zobaczyć, poczuć dotyk, zapach, usłyszeć dźwięki, a nawet poczuć smak. Im więcej zmysłów uruchomisz, tym ostrzejszy będzie obraz.
Kiedy planowałem rozwój swojej firmy, wiedziałem jakie będzie moje biuro rachunkowe, z najdrobniejszymi detalami. Takie jest obecnie. Wizja działa cuda.

5. Czy to na pewno jest twój cel?

Trudno będzie ci osiągnąć cel, który jest tylko złudzeniem, albo cudzym celem. Jeśli bowiem zamierzasz ukończyć określony kierunek studiów tylko dlatego, że tego chcą twoi rodzice a ty nie chcesz im robić przykrości, albo sprawić żeby byli z ciebie dumni, to nie jest to twój cel. To jest cel twoich rodziców. Jaki cel wobec tego realizujesz? Twoim celem nie jest ukończenie studiów, tylko spowodowanie zadowolenia rodziców.

Jeśli zamierzasz prowadzić firmę tylko dlatego, że w twojej rodzinie wszyscy są przedsiębiorcami i taka jest tradycja rodzinna, to zastanów się czy na pewno chcesz to robić i czy jest to tylko decyzja automatyczna? Być może w rzeczywistości wcale nie sprawia ci to przyjemności, bo masz zupełnie inne zainteresowania i biznes zupełnie cię nie interesuje. Czy jest to może skutek uległości wobec żony, męża, lub innej osoby, która ma na ciebie duży wpływ?

Często nie zdajemy sobie sprawy, że realizujemy nie swoje cele, dlatego że większość ludzi jest bardzo podatna na sugestie. Człowiekowi można wmówić, że coś jest dla niego dobre i jest on w stanie w to uwierzyć na poziomie świadomym. Podświadomość jednak będzie się przed tym bronić. Jeśli więc ustaliłeś, że na pewno jest to twój i tylko twój cel, oraz że to właśnie to jest tym celem, a nie coś innego, to możesz przejść do kolejnego punktu. Jeśli nie, ustal sobie właściwy cel, który chcesz w rzeczywistości osiągnąć.

6. Po czym poznasz, że osiągnąłeś swój cel?

Na początku ustaliliśmy, że twoim celem jest uzyskanie bogactwa, czyli bycie bogatym człowiekiem, który posiada dużą firmę i ma dużo pieniędzy. Tutaj znów musimy zwrócić uwagę na to, o czym już wiele razy wspominałem. Podświadomość nie jest w stanie przyswoić pojęć abstrakcyjnych. Co to znaczy bowiem być człowiekiem bogatym? Co to znaczy mieć dużo pieniędzy? Co to znaczy – duża firma?
Dla podświadomości tego rodzaju sformułowania są niemożliwe do rozszyfrowania. Powoduje to, że podejmujemy błędne decyzje, które doprowadzają nas do określonego etapu, który uznajemy za osiągnięcie celu.

Ponieważ pojęcie – „bogaty człowiek”, jest pojęciem względnym i dla każdego oznacza coś innego. Może się okazać, że w przypływie niecierpliwości uznasz, że zarabiając 2000 zł miesięcznie stałeś się bogatym człowiekiem. Podobnie jest z pojęciami – „dużo pieniędzy”, czy – „duża firma”. Ile to jest dużo pieniędzy i jaka firma jest „duża”? Podświadomość można zaprogramować podając bardzo precyzyjne informacje.

Jeśli według ciebie bogactwo jest związane z posiadaniem dużych pieniędzy, to jaka to jest kwota? Czy jest to kwota, którą docelowo chcesz zgromadzić, czy wystarczy, że osiągniesz określony poziom dochodów? Jeśli według ciebie bogactwo oznacza określoną kwotę, którą zamierzasz docelowo zgromadzić, to jaka to jest kwota? Czy jest to kwota brutto, czy netto? Czy od tej kwoty będziesz musiał zapłacić podatek, czy jest to już czysty zysk? Czy są to pieniądze w gotówce, czy wyrażone w wartości posiadanego przez ciebie majątku? Co składa się na ten majątek? Jeśli twoim celem jest uzyskanie określonego poziomu dochodów, to taka to jest kwota? Czy jest to kwota dochodów rocznych, czy miesięcznych?

Przyjmijmy, że twoim celem jest uzyskanie miesięcznych dochodów na poziomie 10 000 zł. Czy to jest kwota brutto, czy netto? Czy jest to kwota czystego zysku, którą będziesz mógł w całości wydać, czy też będziesz musiał od tej kwoty zapłacić co miesiąc podatek? Czy to jest kwota przychodów, z których będziesz musiał jeszcze pokryć koszty działalności? Każda opcja jest dopuszczalna. Istotne jest to, żeby była bardzo precyzyjnie określona.

Nie można używać określeń typu – „co najmniej 10 000 zł miesięcznie”, albo – „około 10 000 zł miesięcznie”. Kwota powinna zostać określona bardzo precyzyjnie. Ponieważ to ona będzie określać poziom zbliżenia się do realizacji celu, lub określać jego zrealizowanie.
Jeśli twoim celem jest posiadanie dużej firmy, to co to oznacza? Na przykład przychody 1 mln zł miesięcznie. Zatrudnienie 500 pracowników. Uzyskanie takich efektów będzie oznaczać, że zdobyłeś cel.

7. Co muszę zrobić, żeby osiągnąć cel?

Tutaj musisz zadać sobie całą serię pytań i na nie odpowiedzieć.

Jakie działania muszą podjąć, żeby osiągnąć cel? Kto mi będzie potrzebny do osiągnięcia tego celu? Jakie nowe kontakty muszę nawiązać? Jaką nową wiedzę muszę zdobyć? Gdzie będę realizował mój cel? Jakie środki będą mi do tego potrzebne? Kiedy to wszystko muszę zrobić ( w jakim czasie). Po ustaleniu jakie zasoby będą ci do tego potrzebne (finansowe, materialne, osobowe) powinieneś sporządzić szczegółowy plan działań określonych w czasie (biznesplan).

8. Gdzie?

W jakich miejscach będziesz realizował swój plan? Jaki posiadasz dostęp do tych miejsc? Czy będzie to jeden punkt, czy będzie ich wiele? Czy będzie to jedno miasto, czy będziesz zmuszony przemieszczać się do wielu miejscowości?
Jakie poszczególne elementy planu będziesz realizować w poszczególnych miejscach?
Musisz pamiętać, że odpowiedzi na tego rodzaju pytania należy zapisywać, ponieważ jest to proces programowania podświadomości.

9. Ekologia.

W tym przypadku nie chodzi o ochronę środowiska, chociaż to też jest bardzo ważne. W tym punkcie musisz ustalić, czy realizacja celu nie wiąże się z negatywnymi konsekwencjami dla innych osób, albo dla ciebie. Może się okazać, że realizacja celu odbije się negatywnie na relacjach z twoją rodziną, lub z innymi ludźmi. Koszty mogą okazać się większe, niż zyski. Planując realizację celu, musisz przewidzieć, czy realizacja nie spowoduje podobnych sytuacji. Czy w ten sposób komuś nie zaszkodzisz, albo nie zaszkodzi to twoim innym planom.

10. Zasoby własne.

Dokonaj analizy stanu twojego posiadania środków niezbędnych do realizacji celu. Ten temat był już omawiany w jednym z wcześniejszych wpisów. Ustal jakie posiadasz własne zasoby, którymi dysponujesz a na ile będziesz zależny od innych. Tutaj bardzo często popełnia się błędy. Nie wystarczy bowiem napisać plan i przystąpić do realizacji. Trzeba jeszcze posiadać środki na jego realizację. Wcześniej jednak należy ustalić, czy te środki posiadasz, lub czy będziesz posiadał wtedy, kiedy będą one potrzebne. Już dzisiaj musisz przewidzieć, co będzie ci niezbędne w przyszłości w trakcie realizacji celu.

11. Brak sprzeczności.

Bardzo ważny warunek, niezbędny do tego, żeby można było osiągnąć cel. Cel, lub sposób jego realizacji nie może być sprzeczny z twoimi poglądami i przekonaniami. Każdy człowiek ma jakieś poglądy i jakieś przekonania. Jedni bardziej wyraziste, inni mniej. Są ludzie, którzy mają wręcz obsesje na pewnych punktach. Jeśli na przykład jesteś człowiekiem wierzącym i wyznaczyłeś sobie cel, który sam w sobie może godzić w reguły twojej wiary, albo sposób jego realizacji może być z nią sprzeczny, to podświadomość może utrudniać ci jego realizację.

Jeśli jesteś pacyfistą i miłośnikiem zwierząt, to trudno ci będzie wejść w spółkę, którą zaproponował ci twój znajomy, a która ma przynosić duże dochody, jeśli jej działalność będzie miała polegać na uboju zwierząt. Jeśli masz poglądy polityczne związane z ruchami narodowymi, to raczej trudno będzie ci osiągnąć cel, którego realizacja będzie wymagała współpracy ze środowiskami lewicowymi.

Na tym etapie musisz dokonać dokładnej analizy pod kątem ewentualnych wewnętrznych sprzeczności, które mogą wystąpić w trakcie realizacji, lub być może sam cel jest sprzecznością z twoimi niektórymi przekonaniami. Na pewnym etapie pojawią się wątpliwości, a w dalszej perspektywie zniechęcenie do dalszej realizacji. Podświadomość zablokuje ci możliwość dalszych działań zmierzających do realizacji celu.

12. Mierzalność celu.

Każdy cel musi być mierzalny. W przeciwnym wypadku nigdy nie będzie można stwierdzić, czy został osiągnięty, lub jak daleko jest posunięty poziom jego realizacji. W takiej sytuacji, w pewnym momencie podświadomość da o sobie znać. Często zdarza się, że wielu ludzi właśnie z tego powodu nie osiąga celu. Dlatego, że jeśli nie został dokładnie sprecyzowany, to nigdy nie wiadomo jak daleko posunęła się jego realizacja, lub czy w ogóle się posunęła. Nawet jeśli się do niego znacznie zbliżyłeś, podświadomość będzie ci podsuwać zupełnie niejasne obrazy i odczucia, co spowoduje rezygnację z dalszych działań. Dzieje się tak dlatego, że nie został sprecyzowany dokładny miernik celu.

Jeśli celem jest bycie bogatym, które to bogactwo ma być wyrażone w pieniądzu, to tutaj tym miernikiem jest pieniądz.
Jeśli celem jest stworzenie dużej firmy to należy tutaj również przyjąć określony miernik. Może nim być na przykład liczna zatrudnionych osób. Cel musi być wyraźnie mierzalny. Nie można tutaj używać ogólnych określeń typu „duży”, „największy”, „bogaty”, „doświadczony”, „profesjonalny” itp. Ponieważ są to określenia o zbyt dużym poziomie abstrakcji.

13. Określenie w czasie.

Wykonanie każdego zadania, tak jak realizacja celu powinna zostać określona w czasie. Należy podać dokładną datę zarówno rozpoczęcia, jak też zakończenia działań zmierzających do realizacji celu. Jak już wiesz podświadomość posiada poziom inteligencji sześcioletniego dziecka. Odczytuje tylko proste polecenia i proste komunikaty. Wyznaczenie daty rozpoczęcia i brak daty zakończenia realizacji spowoduje, że twój umysł nieświadomy będzie miał problem z podejmowaniem właściwych decyzji. Bowiem jednym z ważnych aspektów, które determinują podejmowanie decyzji jest presja czasu.

Jeśli czas realizacji jest rozłożony w określonym czasie, to działania muszą być rozłożone w taki sposób, żeby tego czasu nie przekroczyć. Jeśli natomiast nie została wyznaczona data końcowa, to podświadomość uznaje, że jej nie ma. Oznacza to, że nie ma celu. Ponieważ określone działania można podjąć dzisiaj, ale można również za rok dwa, lub więcej. Człowiek na poziomie świadomym ma poczucie upływu czasu. Podświadomość tego poczucia nie ma. Tak jak nie ma tego poczucia również komputer. Działa tak jak został zaprogramowany.

Wyznaczenie daty końcowej determinuje działanie. Podświadomość „wymusi” na tobie konieczność podjęcia określonych działań w ściśle określonym czasie. Na poziomie świadomym nazywamy to motywacją. Brak motywacji jest często zbiorem popełnionych błędów w procesie realizacji celu. Na przykład nie podany miernik, którym będziemy mierzyć cel, lub właśnie nieokreślenie go w czasie, lub jedno i drugie. Na poziomie świadomym będziemy odczuwać to jako brak chęci do podjęcia działań. Czyli słynne „nie chce mi się”. Albo „to jest bez sensu”. Chociaż wcześniej miało sens. Tak działa podświadomość. To dzieje się w naszym umyśle. My odbieramy to tylko jako odczucia, których nie rozumiemy.

14. Zależność.

Odpowiedz sobie na proste pytanie – „czy ten cel jest zależny od ciebie? Czy przypadkiem nie postawiłeś sobie celu, który w praktyce ma wykonać ktoś inny? Czasem bywa tak, że ktoś planuje założenia firmy, która będzie zajmowała się realizacją określonych zadań, które będą wykonywać inni ludzie, bo właściciel nie ma o tym pojęcia. Jedynie czym dysponuje, to ludźmi do pracy. Nawet pieniędzy nie ma, żeby im zapłacić, bo liczy na to, że oni je właśnie zarobią.

Ustal, czy realizacja celu na pewno zależy od ciebie. Nigdy nie jest tak, że prowadząc firmę jej właściciel jest w stanie znać się na wszystkim i nie jest w stanie sam wszystko zrobić. Możesz zatrudniać fachowców do wykonywania określonych czynności, na których sam się nie znasz.
Można by odnieść wrażenie, że twój byt zależy od nich. Jednak nie do końca. Jeśli maszyny, na których oni pracują należą do ciebie, to oni są również zależni od ciebie. Jeśli ty masz zlecenia i klientów, których pozyskałeś, to również oni są zależni od ciebie. Bo gdyby nie byli, to obsługiwali by tych klientów bez konieczności zatrudniania się w twojej firmie.

Nie można osiągnąć żadnego celu będąc zależnym od innych. Jeśli chcę zajmować się sprzedażą obrazów, które będzie malował ktoś inny, to kto od kogo jest tutaj zależny? Sprawa nie jest tak oczywista. Ponieważ co prawda jeśli ktoś nie namaluje obrazu, to nie będę miał co sprzedać, ale z kolei ja potrafię pozyskiwać nabywców na te obrazy, czego osoba malująca je zupełnie nie potrafi.
Żeby osiągnąć cel musi zaistnieć przynajmniej znaczny stopień zależności od ciebie.

15. Ustal cel niższego rzędu.

Wielki cel składa się z małych celów. Czyli z poszczególnych etapów, które należy potraktować jako odrębne cele. W ten sposób możemy realizować pełny zakres działań, które są niezbędne do realizacji celu realizując je małymi etapami. Jeśli twoim celem jest prowadzenie kancelarii prawnej, to celem niższego rzędu będzie ukończenie studiów prawniczych. Kolejnym celem niższego rzędu, będzie ukończeni aplikacji prawniczej. Dopiero po realizacji tych dwóch celów możesz podjąć działania do realizacji celu zasadniczego.
Łatwiej jest się motywować do działania osiągając małe sukcesy, które następnie prowadzą do wielkich sukcesów.

16. Ustal cel wyższego rzędu.

Nad każdym celem ustal sobie cel nadrzędny. Cel wyższego rzędu. Jeśli chcesz być bogatym człowiekiem i zarabiać 10 000 zł miesięcznie netto, prowadząc kancelarię prawną, lub inną firmę zatrudniającą 10 osób, to musisz sobie odpowiedzieć na pytanie – po co?
Co wtedy, kiedy już osiągniesz ten cel? Poza tym, że uzyskałeś prestiż w środowisku, jesteś spełnionym przedsiębiorcą, do czego potrzebne jest ci to bogactwo?

Trudno jest osiągnąć cel, jeśli nie ustaliło się celu nadrzędnego. Ponieważ tam gdzie się kończy dążenie do czegokolwiek, kończy się sens. Dalej nie ma już nic i dlatego wielu ludzi podświadomie oddala od siebie termin osiągnięcia celu, który sobie postawili, ponieważ zdają sobie sprawę, że przy życiu utrzymywało ich głównie dążenie do celu. Jeśli natomiast ustalisz sobie cel wyższego rzędu, to nic się nie zmieni. Cel który sobie postawiłeś będzie tylko jednym z etapów do wędrówki w górę.

Zatem musisz sobie odpowiedzieć na pytanie– dlaczego chcę być bogaty? Do czego jest mi potrzebne to bogactwo? Być może do tego, żeby móc wykształcić dzieci. Żeby móc im pomóc wystartować w dorosłe życie. Być może do tego, żeby realizować swoje życiowe pasje. Na przykład podróże po świecie, albo uprawianie określonej dyscypliny sportu. Być może zawsze marzyłeś o tym, żeby mieć własny hotel?

Nigdy nie spuszczaj z oczu celu, do którego dążysz. Musisz mieć go ciągle w głowie i na papierze, lub w komputerze. Musisz go nieustannie wizualizować. Pamiętaj, że człowiek myśli obrazami, a nie słowami.

Patrząc na cel, podświadomość sama cię do niego doprowadzi, poprzez kierowanie twoimi decyzjami. Wizualizując cel, wytyczasz ścieżkę w umyśle, która zaprowadzi cię do niego. Całe ciało będzie dążyło do jego osiągnięcia, podejmując decyzje i wysyłając odpowiednie komunikaty innym ludziom.

Na profesjonalnych kursach jazdy motocyklem uczy się mistrzów motocykla pokonywania łuków na drodze. Motocyklem kieruje się nie tylko skręcając kierownica, ale również balansując ciałem. Kierując motocyklem, wjeżdżając na łuk drogi uczy się motocyklistów tego, żeby nie patrzyli na drogę kilka metrów przed siebie, lecz na koniec łuku drogi, który mają pokonać. Podświadomość pokieruje wtedy ciałem w taki sposób, żeby prawidłowo z dużą prędkością pokonać ten łuk drogi.

Tak właśnie działa podświadomość. Wystarczy jej wskazać cel, a ona sama pokieruje naszym zachowaniem, w taki sposób żeby do niego dojść.

Co wtedy, kiedy już osiągniesz swój cel? Wyznaczysz sobie następny.

Zasady formułowania celów – część I – podświadomość

Większość ludzi nie realizuje swoich życiowych celów. Badania dowodzą, że jedną z głównych przyczyn jest brak umiejętności odpowiedniego formułowania celów. Nie wystarczy sobie cel postawić i oczekiwać, że sam się osiągnie, albo szereg przypadkowych zdarzeń spowoduje, że się do niego zbliżymy.

Jak to się dzieje, że niektórym ludziom przychodzi to bardzo łatwo, a inni mają z tym problem?

Żeby to zrozumieć, trzeba najpierw zrozumieć bardzo proste zasady – osiąganie sukcesu w każdej dziedzinie składa się w niektórych przypadkach z posiadania określonych cech fizycznych, wzrost, siła fizyczna, oraz z podejmowania właściwych decyzji.

Jeśli chcesz osiągnąć sukces w niektórych dyscyplinach sportowych to będziesz miał większe szanse posiadając określone cechy fizyczne, nad tymi którzy tych cech nie posiadają. Dalej wszystko zależy od odpowiedniego podejmowania decyzji. Np. o ilości i czasie treningów, o wyborze trenera, sposobie odżywiania i wielu innych. Jedna błędna decyzja może zaważyć o sukcesie, albo porażce.

Natomiast większość celów, które sobie w życiu stawiamy nie zależy od posiadania cech fizycznych, więc pozostaje tylko podejmowanie właściwych decyzji. Tutaj wszyscy mają równe szanse.

Co dzień podejmujemy wiele decyzji, ważnych, lub mniej ważnych. Każda z tych decyzji może mieć kiedyś istotne znaczenie. Natomiast wiele decyzji składa się na to jak wygląda nasze życie.

Z badań wynika, że 95% decyzji które podejmujemy w życiu są decyzjami błędnymi. Być może jest to szokujące i niewiarygodne, ale wystarczy przyjrzeć się temu co robimy co dzień.

Według statystyk 50% małżeństw w UE się rozwodzi. Czyli już tylko w tym zakresie 50% decyzji należy uznać za błędne. Przy czym nie bierze się tutaj pod uwagę liczby małżeństw będących w separacji. Każdy może sam określić ilu miał partnerów w życiu i z iloma się rozstał. Rozstanie oznacza, że kiedyś zostały podjęte błędne decyzje.
Generalnie źle się odżywiamy, więc codziennie podejmujemy błędne decyzje dokonując zakupów w sklepach. Często kupujemy coś dlatego, że chcemy to mieć, a nie dlatego, że jest to nam potrzebne.

Większość ludzi nie pracuje w swoim wyuczonym zawodzie. Kiedyś więc podjęli błędne decyzje wybierając szkołę, albo błędne decyzje wybierając miejsce pracy. Takich przykładów można by pokazywać bardzo wiele. To oznacza, że musisz zrozumieć jakie elementy składają się na sukces.

Większość ludzi ocenia to w sposób uproszczony – komuś się udało, albo nie. Jeśli ktoś wyjdzie na ulicę i znajdzie milion złotych, albo wygra je w Lotto, to można wtedy powiedzieć, że mu się udało, ponieważ o tym decyduje przypadek. Natomiast tam gdzie skutek zależy od szeregu decyzji, nie można mówić o przypadku.
Czasem o ludziach sukcesu mówi się, że ktoś „ma głowę”. Każdy ma głową taką samą. Tylko każdy ma w głowie coś innego.

Wielu ludzi, którzy osiągnęli sukces zawdzięczają go pewnym predyspozycjom, które nabyli w trakcie życia w sposób naturalny. Dzięki temu na przykład szybciej podejmują decyzje, ponieważ nie mają lęku przed ryzykiem, potrafią łatwo nawiązywać kontakty, nie mają oporów w wielu kwestiach, podejmują działania, które innych paraliżują.
Nie oznacza to, że ktoś inny, kto tych cech nie posiada, nie może również osiągać sukcesów w tych samych dziedzinach.

Ustaliliśmy już, że do osiągnięcia sukcesu w biznesie nie jest potrzebny wysoki wzrost i silne mięśnie. Potrzebny jest sprawny umysł, jako centrum podejmowania decyzji.

Umysł składa się w zasadzie z dwóch umysłów – umysłu świadomego i umysłu nieświadomego (podświadomości).
Umysł świadomy jest tą częścią umysłu, która odpowiada za świadomą rejestrację zdarzeń, za świadome reakcje, za świadome podejmowanie decyzji. Jeśli na coś patrzysz, to jesteś w stanie to opisać. Jeśli coś czytasz, to dlatego, że świadomie rozpoznajesz litery i większość tekstu przetwarzasz świadomie. Chociaż częściowo odbywa się to w podświadomości.

Umysł świadomy ma bardzo małą pojemność i bardzo małe możliwości w stosunku do podświadomości. Na przykład nie będziesz w stanie świadomie jednocześnie mówić i słuchać.

Jesteś w stanie świadomie zapamiętać tylko ograniczoną liczbę liczb. Masz problem z podzieleniem uwagi wykonując dwie czynności jednocześnie. Zupełnie się pogubisz, jeśli jednocześnie zaczniesz wykonywać trzecią czynność.
W tym temacie jednak bardziej nas będzie interesować umysł nieświadomy, czyli podświadomość.
Przypomnij sobie, kiedy uczyłeś się jazdy samochodem. Na początku byłeś świadomy wszystkich czynności związanych z jego prowadzeniem.

Wiedziałeś zupełnie świadomie, że teraz skręcasz kierownicą, w tym momencie wciskasz pedał sprzęgła, z w tym momencie pedał gazu. Byłeś świadomy tego, że w danym momencie zmieniasz bieg na inny. Wtedy bardzo trudno było ci się skoncentrować na drodze, gdyż bardziej absorbowały cię czynności związane z obsługą samochodu. Co się wtedy działo w twoim umyśle? Każda czynność była niczym innym, jak tylko podejmowaniem decyzji. Podejmowałeś decyzję o tym, żeby skręcić kierownicą, żeby zmienić bieg, a wcześniej wcisnąć sprzęgło.

Trudno było ci się skoncentrować na obserwacji drogi, gdyż te procesy odbywały się w twoim umyśle świadomym, który jak już wcześniej wspomniałem, ma bardzo ograniczone możliwości.

Co się działo po jakimś czasie, kiedy już ukończyłeś kurs nauki jazdy i zacząłeś samodzielnie prowadzić samochód?
Czy nadal koncentrujesz się na podejmowaniu każdej decyzji z obsługą samochodu? Nie. Patrzysz na drogę, a ręce i nogi jakoś same wiedzą co mają robić. Wszystkie czynności wykonujesz odruchowo. Możesz w tym samym czasie obserwować drogę, wykonywać różne czynności które są niezbędne do prowadzenia samochodu i w tym czasie nucić piosenkę, słuchać radia i myśleć o inny rzeczach.

Jak to się stało, że wcześniej mogłeś się skoncentrować tylko na kilku czynnościach? Dlatego, że funkcje podejmowania decyzji zostały przejęte przez podświadomość. Dlaczego dopiero po jakimś czasie, a nie od razu? Ponieważ podświadomość musi się najpierw „nauczyć”, czyli zaprogramować na automatyczne zachowania w określonych sytuacjach. Zwróć uwagę, że wykonując wiele czynności w tym samym czasie prowadząc samochód jesteś w stanie gwałtownie zahamować kiedy nagle na drodze pojawia się jakaś przeszkoda.

Jak to jest możliwe? Zwróć uwagę ile danych twoja podświadomość musi przetworzyć w tym samym czasie. Musi podejmować logiczne decyzje o tym, że w tym momencie należy skręcić kierownicą i to w tę właśnie stronę, a nie w inną, ponieważ chcesz pojechać właśnie w tym kierunku, w tym samym czasie musi podjąć decyzję o zmianie biegu i jednocześnie wcisnąć sprzęgło, w tym samym czasie pojawia się przeszkoda i musi dokonać szybkiej analizy z ułamku sekundy, czy jest to faktycznie przeszkoda, w jaką siłą należy wcisnąć pedał hamulca, żeby zatrzymać samochód w odpowiedniej odległości i dlaczego należy samochód zatrzymać.

Podświadomość w tym samym czasie musi stwierdzić, że jest to niebezpieczeństwo i zagraża to twojemu życiu lub zdrowiu. Przypomnij sobie ile czasu musiałeś się uczyć tego, żeby być dzisiaj świadomym tego, że zderzenie samochodu z określoną przeszkodą może mieć fatalne skutki. Ta wiedza nie przyszła sama i nie dokonało się tego w jednej chwili. To wymagało czasu i wielu doświadczeń.

Te właśnie doświadczenia zostały zapisane w twojej podświadomości, która potrafi dokonać analizy w ułamku sekundy i na podstawie tego podjąć za ciebie decyzję.

Kiedy dobrze opanujesz pisanie na klawiaturze komputera, po pewnym czasie możesz pisać z zamkniętymi oczyma. Dlatego, że w podświadomości zostały zaprogramowane informacje, który klawisz na klawiaturze odpowiada danej literze. Nie musisz wtedy patrzeć na klawiaturę a i tak napiszesz prawidłowy tekst.

Zapewne zdarzały ci się sytuacje, kiedy widziałeś kogoś pierwszy raz i od razu stwierdzałeś, że go nie lubisz, albo że go lubisz. To dlatego, że ciało ludzkie wysyła około tysiąca sygnałów w ciągu minuty. Tylko niewielką część z nich jesteś w stanie zarejestrować świadomie. Reszta dokonuje się poza twoją świadomością. Podświadomość bardzo szybko analizuje dostarczane informacje, porównuje z tymi które zostały zapisane kiedyś w twoim umyśle i zwraca w postaci myśli i emocji.

Często są to myśli i emocje to nieracjonalne, dlatego że poziom inteligencji podświadomości można przyrównać do poziomu inteligencji 6-letniego dziecka. Ponieważ podświadomość tak jak właśnie 6-letnie dziecko koduje tylko proste informacje. Podświadomość nie jest w stanie rozkodować informacji w formie abstrakcyjnej. Ponieważ informacje abstrakcyjne są trudne do porównania.

Na przykład liczba 115 jest to konkretna informacja, ale informacja powyżej 100 jest informacją abstrakcyjną, ponieważ może to być każda liczba powyżej 100. Dla podświadomości jest to informacja nieostra i dlatego programując podświadomość należy posługiwać się informacjami bardzo konkretnymi.

Zrozumiałeś już, że można zaprogramować podświadomość na prowadzenie samochodu. Czyli twój umysł nieświadomy stał się w pewnym momencie niejako automatycznym pilotem, ponieważ prowadzi samochód w znacznej mierze bez twojego świadomego udziału. Jeśli jedziesz nową drogą, której nie znasz wydaje się, że jest ona długa. Jeśli jednak przejeżdżasz ją po raz kolejny, to wydaje się, że czas jej przejazdu się skrócił.

To jest tylko złudzenie, dlatego, że jadąc po raz pierwszy musiałeś użyć w większej części umysłu świadomego, do tego żeby stwierdzić w którą stronę na danym skrzyżowaniu należy skręcić. Kiedy już zapamiętasz całą trasę, to znaczy że informacje o niej zostały zapisane w podświadomości i wtedy to właśnie podświadomość przejmuje prowadzenie, wykorzystując już posiadane informacje.

Być może wiele razy spotkałeś się z podobnymi tematami na różnego rodzaju szkoleniach dotyczących programowania umysłu, gdzie zaleca się stosowanie pewnych technik, które mają na celu właśnie zapisanie pewnych „ścieżek” w podświadomości. Większość osób zwykle tego nie praktykuje. Dlatego, że uważają to za rodzaj czarnej magii nie popartej naukowo.

Błąd polega na tym, że nakazuje się uczestnikom wykonywanie określonych zadań, nie wyjaśniając dlaczego tak należy zrobić. Trudno jest praktykować coś, czego do tej pory nie robiliśmy, opierając się tylko na wierze osobie instruktora lub szkoleniowca. Zupełnie inaczej się do tego podchodzi, jeśli się rozumie jak to działa i dostarczając na to dowody.Myślę, że na tych kilku przykładach udowodniłem ci nie tylko istnienie podświadomości, ale też zrozumiałeś jak to działa i że w ogóle działa.

O podświadomości można pisać jeszcze bardzo długo, ale na tym etapie wystarczą te podstawowe wiadomości. Do tego tematu będziemy jeszcze wracać wiele razy i tam będziemy go rozwijać.
Dlatego też ta wiedza jest niezbędna, żeby przejść do dalszej części tego tematu, czyli do realizacji.


 

Wizja firmy

Wizja – oznacza „widzieć”. W sensie dosłownym, tyle że nie chodzi tutaj o namalowanie obrazu, a przynajmniej nie o obraz na płótnie. Wizja oznacza malowanie obrazu we własnej wyobraźni.

Bardzo często można się spotkać z tym pojęciem, którego jednak wielu ludzi nie rozumie. Często myli się wizję z planem działania. Natomiast są to dwie różne sprawy. Żeby zrozumieć do czego jest potrzebna wizja przyszłej firmy, tak jak każdego innego przedsięwzięcia, trzeba trochę zrozumieć funkcje naszego umysłu.

Można zaobserwować, że wokół nas jest wielu ludzi, którzy osiągnęli sukces i wiele rzeczy przychodzi im bardzo łatwo, z czym my mamy problem. Natomiast ci ludzie niczym się od nas nie wyróżniają. Są tacy sami jak my. Dlaczego tak się dzieje?
W większości przypadków na sukces składa się cały szereg właściwych decyzji, które podejmuje się we właściwym czasie. Tak można to w skrócie określić.

W biznesie nie trzeba posiadać specjalnych warunków fizycznych, żeby stworzyć dobrze prosperującą firmę. Nie trzeba mieć wysokiego wzrostu i silnych mięśni. Nie trzeba też być specjalnie atrakcyjnym. Wystarczy mieć sprawny umysł. Ponieważ zarządzanie firmą jest niczym innym, jak tylko podejmowaniem właściwych decyzji.

To, jakie decyzje powinniśmy podejmować, podpowiada nam umysł na podstawie zgromadzonych doświadczeń. Decyzje w tym zakresie dzielą się na dwie zasadnicze grupy – na te, do których niezbędna jest nam wiedza i na te, które są niezależne od wiedzy, natomiast potrzebny nam będzie impuls pochodzący z umysłu.

W pierwszym przypadku wiedzę po prostu trzeba zdobyć. W drugim przypadku trzeba odpowiednio zaprogramować swój mózg. Dlatego, że są to decyzje mające związek z cechami osobowości, takimi chociażby jak odwaga i determinacja. Często wielu ludzi ponosi porażkę, dlatego że zabrakło im właśnie impulsu w postaci odważnej decyzji, albo nastąpiło zwątpienie na skutek braku wystarczającej determinacji. Większość decyzji które podejmujemy, umysł generuje na podstawie procesów zachodzących w naszej podświadomości, mimo, że wydaje nam się, że podejmujemy je w pełni świadomie.

W rzeczywistości świadomie tylko komunikujemy ich podjęcie, natomiast w to podświadomość je za nas podejmuje.

Można sobie wyobrazić, że idziemy drogą przed siebie. Bez żadnego celu. Jak daleko zajdziemy? Większość z nas po krótkim czasie albo zawróci, albo zmieni kierunek. Czy trudno nam przyjdzie podjęcie decyzji o zmianie kierunku? Raczej nie, dlatego że jeśli nie mamy obranego żadnego celu, to nie ma znaczenia gdzie dojdziemy. Można teraz sobie wyobrazić sytuację, że idziemy tą samą drogą, ale tym razem mamy wyznaczony cel tego marszu. Zamierzamy dojść do konkretnego miejsca.

Czy w takiej sytuacji łatwo będzie nam podjąć decyzję o zmianie kierunku? Zapewne musiałoby wydarzyć się coś ważnego, żebyśmy podjęli taką decyzję. Możesz teraz porównać te dwie sytuacje, żeby zauważyć różnicę.

Tak jest w każdej sytuacji. Nie tylko w przypadku wędrówki zwykłą drogą. Wielu ludzi ponosi porażkę dlatego, że zawrócili, przerwali marsz, albo zmienili trasę. Bez żadnego powodu. Dlatego, że nagle stwierdzili, że to nie ma sensu.

Tak właśnie zareagował umysł, który podjął taką decyzję. Na poziomie świadomym będziemy poszukiwać różnego rodzaju wyjaśnień, ponieważ każdą decyzję musimy sobie wytłumaczyć. W praktyce, czasem zdarza się, że po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, że dana decyzja była błędna, jednak nie potrafimy zrozumieć dlaczego właśnie ją podjęliśmy. Z tego powodu, że poruszamy się wyłącznie w granicach naszej wiedzy i doświadczenia.

Jeśli nie posiadamy wystarczającej wiedzy o funkcjonowaniu umysłu, nie będziemy w stanie sobie racjonalnie wyjaśnić wielu decyzji, albo znajdziemy inne wyjaśnienie, takie które podsunie nam nasza aktualna wiedza.
Warto więc wiedzieć jak działa nasz umysł w procesie podejmowania decyzji, przynajmniej w temacie tworzenia własnej firmy.

Opisana powyżej sytuacja wynika z bardzo prostej przyczyny. Z braku wyraźnego celu. Wielu ludzi właśnie z tego powodu ponosi porażki. Dlatego, że nie wyznaczyli sobie wyraźnego celu. Przy czym należy zwrócić tutaj uwagę na te dwa słowa „cel” i „wyraźny”. Można sobie bowiem wyznaczyć jako cel założenie firmy. Natomiast pojęcia „firma”, „przedsiębiorstwo”, są pojęciami abstrakcyjnymi dla naszego umysłu.

Umysł nie jest w stanie przetworzyć wartości abstrakcyjnych. Dla umysłu więc tak określony cel, nie będzie żadnym celem, lecz czymś nieokreślonym. Nawet jeśli określimy bliżej tę naszą przyszłą firmę i opiszemy jako np. firma budowlana, gabinet kosmetyczny, biuro rachunkowe, sklep odzieżowy, to nadal będą to pojęcia abstrakcyjne.

Żeby wizja stała się celem dla naszego umysłu, musimy tę firmę „zobaczyć” w naszym umyśle, z najdrobniejszymi szczegółami.  Przy czym chodzi tutaj o efekt docelowy. Czyli to, co chcemy osiągnąć docelowo, jako kulminację tego, do czego dążymy.  Jeśli bowiem firma docelowo ma mieć biuro we własnym biurowcu, który w przyszłości zamierzamy wybudować, ale zaczynamy działalność od własnego mieszkania, to nie możemy przedstawić jako wizji biura, firmy we własnym mieszkaniu. Dlatego, że zostanie to w ten sposób „zapisane” w naszym umyśle jako cel. Tutaj będzie koniec drogi.

Jeśli siedzibą firmy ma być biurowiec, to jaki on będzie? Ile będzie miał pięter? Jakiego koloru będzie elewacja? Jak będą wyglądać klatki schodowe? Jak będzie wyglądał twój gabinet? Gdzie będą pracować twoi pracownicy? Czy będą to kilkuosobowe pokoje, czy otwarta przestrzeń open source? Jakie będą meble? Jaki będzie kolor ścian? Jaki będzie zapach w tych pomieszczeniach?
Tak przedstawiony obraz jest właściwym celem dla naszego umysłu.

W ten sposób należy opisać każdy szczegół przyszłej firmy. Jeśli nie potrafisz sobie tego wyobrazić, poszukaj przykładów. Odwiedź firmę znajomego, albo poszukaj zdjęć w Internecie. Każdy niejasny, nieostry obraz, będzie nieostrym celem, a to tak jakby go wcale nie było. Opisz to, co zbudowałeś w swojej wyobraźni. Umysł potraktuje to wtedy jak co ważnego i będzie determinował twoje zachowanie na osiągnięcie tego celu.

Ponieważ przez całe życie jesteśmy programowani na to, że to co jest ważne, otrzymujemy na piśmie. Począwszy od aktu urodzenia, poprzez świadectwa szkolne, akt notarialny zakupu domu, dyplomy ukończenia studiów itp.
Dlatego, wszystkie postanowienia, plany itp., należy zapisywać. Wtedy programujemy nasz umysł na określone działanie.
W ten sposób właśnie programujesz się na osiągnięcie celu, ponieważ umysł uznał, że jeśli to zostało zapisane, to jest ważne i będzie determinował twoje działania na osiągnięcie celu.

To wszystko dzieje się poza twoją świadomością.  Umysł dostał już obraz tego, co powinien stworzyć. Na podstawie tego będzie „zmuszał” cię do podejmowania odważnych decyzji. Do determinacji w dążeniu do celu. Powoli zaczną się wyłaniać z mgły poszczególne elementy twojej firmy. Nie będą już tylko wytworem wyobraźni, lecz zaczną być materialne. Umysł będzie „widział” cel, do którego ma cię doprowadzić.

Pamiętaj o tym, żeby dokonać szczegółowego opisu tego co zaprojektowałeś. Ten opis powinieneś ciągle uzupełniać, ponieważ z czasem będą pojawiać się nowe elementy, albo trzeba będzie modyfikować te istniejące.
Na tym polega siła umysłu, o której tak wiele się mówi. Tutaj mówimy o konkretach. O tym w jaki sposób zacząć programować swój umysł wykonując proste zadania. W dalszej części będzie jeszcze wiele o funkcjonowaniu umysłu (mózgu). Dzisiaj jest to tylko wstęp, jednak bardzo istotny.

Wykonaj więc bardzo proste zadanie – wyobraź sobie swoją przyszłą firmę z najdrobniejszymi szczegółami a następnie opisz ją. Tylko tyle. Dalej wszystko będzie prostsze, o czym sam się przekonasz. Zaczniesz osiągać sukcesy dziwiąc się, że innym to nie wychodzi.
Tyle, że będziesz już świadomy tego, dlaczego tak się dzieje.