Umowa gospodarcza

Większość nie tylko przedsiębiorców, ale większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że codziennie zawierają umowy.

Nawet kupując towar w sklepie spożywczym, zawierasz umowę cywilno-prawną ze sprzedawcą.
Dlatego, że sprzedaż reguluje jakieś prawo. To prawo daje jednaj i drugiej stronie jakieś prawa, oraz nakłada na obie strony pewne obowiązki.

Ktoś może się zdziwić, ponieważ dokonując zakupów w sklepie nie spisujemy z nikim żadnej umowy. Oczywiście że nie, ponieważ tego rodzaju umowa nie wymaga formy pisemnej. Wynika z określonych przepisów. Dokonując zakupu w sklepie, zobowiązujesz się za niego zapłacić, natomiast sprzedawca zobowiązuje się ten towar ci sprzedać, czyli przenieść na ciebie prawo własności. Nie wymaga to formy pisemnej ponieważ gdybyśmy mieli pospisywać umowę na przykład o zakup gumy do żucia, to sparaliżowałoby nam to życie.

Zamiast każdorazowo podpisywanych umów, zasady kupna i sprzedaży zostały uregulowane w określonych przepisach prawa, które zarówno sprzedawca jak też kupujący zobowiązują się przestrzegać. Przepisy określają w jaki sposób towar powinien być oznaczony, w jaki sposób powinna być wyeksponowana cena, które towary są dopuszczone do sprzedaży itp.

Prosząc sprzedawcę o podanie towaru sygnalizujesz sprzedawcy chęć jego zakupu i tym samym zobowiązujesz się do zapłaty za zakupiony towar, mimo że za każdym razem nie ustalasz tego ze sprzedawcą. Jednak musisz być świadomy, że właśnie zawarłeś umowę i tym samym przyjąłeś na siebie określone obowiązki, jak też uzyskałeś określone prawa.

Obowiązkiem jest zapłata, natomiast prawem jest możliwość reklamacji towaru jeśli stwierdzisz, że jest wadliwy. Gdyby tego nie regulowałyby żadne przepisy, to mógłbyś uznać, że skoro towar jest wystawiony na półkach i każdy może go wziąć, to nie musisz za niego płacić. Natomiast jeśli byś za niego zapłacił o okazałby się wadliwy, to nie mógłbyś żądać zamiany, ani zwrotu towaru.

Zawarcie umowy nie musi oznaczać jej podpisania. Ponieważ umowę można zawrzeć ustnie, lub w inny sposób zwyczajowy. Natomiast podpisanie umowy wcale też nie musi oznacza oznaczać jej zawarcia. Dlatego, że zawarcie umowy poza złożeniem podpisu można uzależnić od wykonania jeszcze innych czynności. Jest to istotne, dlatego żeby zrozumieć określone pojęcia, które będą się pojawiać w tym, lub kolejnych wpisach.

Trzeba więc pamiętać, że podpisanie i zawarcie umowy nie muszą być pojęciami tożsamymi.

Wyżej przytoczyłem prosty przykład zawarcia umowy, która nie wymaga formy pisemnej. Jednak pewnie każdy się spotkał z sytuacją, kiedy właśnie dokonanie zakupu powodowało różnego rodzaju komplikacje związane bądź to z reklamacją, bądź z ceną towaru.

Wtedy dopiero uświadamiamy sobie jak to jest dobrze, że ktoś pewne kwestie uregulował w przepisach, na które możemy się powoływać dochodząc swoich praw konsumenckich.

W przeciwnym wypadku musielibyśmy za każdym razem zawierać ze sprzedawcą umowę pisemną, lub dokonywać transakcji przy udziale świadków, po to, żeby w razie potrzeby móc udowodnić, że umawialiśmy się ze sprzedawcą na określone warunki.

Prawa chroniące konsumentów są bardzo rozbudowane, dlatego że chociażby transakcje kupna sprzedaży, czy też świadczenia różnego rodzaju są dokonywane bardzo często i gdyby nie zostałyby one uregulowane, to mogłoby to wywołać wielki chaos spowodowany tym, że nieuczciwi sprzedawcy chcieliby oszukiwać konsumentów, a nieuczciwi konsumenci próbowaliby oszukiwać sprzedawców.

Dlatego na przykład ustala się określony termin prawa zwrotu towaru przy sprzedaży internetowej, czy też termin złożenia reklamacji, lub termin gwarancji, żeby nie powstawały spory na tym tle. Ponieważ gdyby nie zostało to uregulowane prawnie, lub umownie, to konsument w każdym czasie mógłby uznać, że zakupiony towar nadal jest objęty gwarancją, twierdząc na przykład, że tak mu obiecał sprzedawca. Można sobie wyobrazić ile pracy miałyby sądy, które w pewnym momencie przestałyby praktycznie funkcjonować.

Tyle o konsumentach.

Natomiast jako przedsiębiorca powinieneś wiedzieć, że prawo traktuje cię zupełnie inaczej, niż konsumenta. Ponieważ nasze prawo uznaje, że przedsiębiorca, który zdecydował się prowadzić działalność gospodarczą posiada znacznie większe doświadczenie i jest bardziej świadomy w kwestii znajomości prawa, niż zwykły konsument.

Jak z tego wynika, przedsiębiorca nie jest już chroniony przez prawo w takim stopniu jak konsument. To oznacza, że przedsiębiorca musi samodzielnie zadbać o swój interes prawny.

W działalności gospodarczej występuje tak duża ilość zdarzeń gospodarczych o bardzo dużej różnorodności, że trudno byłoby opracować przepisy prawa, które by regulowały odgórnie wszystkie kwestie, które mogą wystąpić w danej sytuacji. Dlatego też to, co nie jest uregulowane prawnie przedsiębiorcy muszą regulować na zasadzie wspólnego porozumienia w postaci zawarcia umowy.

Umowa nie jest niczym innym jak tylko ustaleniem wszelkich kwestii, które mogą wystąpić w związku z realizacją zadań w ramach współpracy. O ile przedsiębiorca sprzedaje towary, lub świadczy usługi dla konsumentów to ma znacznie ułatwione zadanie, ponieważ w dużej części te relacje są uregulowane przez przepisy, o czym wspominałem wcześniej.

Natomiast większość relacji pomiędzy przedsiębiorcami, ale też w wielu przypadkach pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem przedsiębiorcą musi uregulować samodzielnie zawierając określoną umowę.

Umowa może być zawarta ustnie, lub na piśmie. W niektórych przypadkach przepisy prawa nakazują zawarcie umowy w formie pisemnej. Tak jest na przykład w przypadku umowy o roboty budowlane.

Jednak większość przedsiębiorców ma problem z zawieraniem pisemnych umów z kontrahentem.

Głównym powodem jest powszechna niechęć do wszelkiego rodzaju biurokracji. Większość ludzi nie lubi pracy papierkowej. Poza tym wynika to również z braku doświadczenia i zbyt dużego zaufania, żeby nie powiedzieć naiwności.

Umowa gospodarcza zawierana z kontrahentem pozwala na zapisanie ustaleń, których dokonujemy przed wykonaniem zlecenia, jak również zachowania obu stron w przypadku wystąpienia różnego rodzaju sytuacji, które mogą nastąpić w trakcie realizacji, lub po zakończeniu zlecenia.

W umowie na przykład możemy zapisać to co jest przedmiotem realizacji wraz ze szczegółami. Zapisujemy informację jaką cenę zapłaci zleceniodawca za wykonanie zlecenia.

Możemy zapisać również wiele innych, istotnych ustaleń, na przykład to w jakim terminie zostanie zrealizowane zlecenie, jakie konsekwencje poniesie zleceniobiorca jeśli przekroczy termin. W jaki sposób zostanie zrealizowane zlecenie, jakie materiały powinny zostać do niego użyte.

Umowa powinna również zawierać ustalenia dotyczące gwarancji i serwisu pogwarancyjnego.

Niektóre, profesjonalne umowy swoją objętością przypominają książki. Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to zbędna biurokracja. Że pewne kwestie są oczywiste, natomiast inne można ustalić ustnie.

Otóż w biznesie nie ma kwestii oczywistych. Są tylko kwestie umowne. Wszystko powinno być dokładnie ustalone.

Ustalając z kontrahentem warunki i zasady realizacji zlecenia lub sprzedaży dotykamy zwykle bardzo wielu zagadnień, które mogą umknąć uwadze, lub zostać po prostu zapomniane, jeśli nie zostaną zapisane. Pamięć ludzka jest ulotna. Ponadto kontrahent może okazać się zwykłym oszustem i może chcieć wykorzystać fakt, że warunki nie zostały nigdzie zapisane do tego, żeby uzyskać określone korzyści.

Dlatego nawet proste zlecenie powinno być zawierane w formie pisemnej.

Jeśli są to zlecenia cykliczne, powtarzalne, można wtedy stworzyć gotowy szablon umowy, którą przedstawia się klientowi, lub dokonuje niewielkich zmian na życzenie klienta.

Jeśli jest to jednorazowa umowa, którą opiewa na ważny kontrakt na dużą kwotę, to najlepiej wtedy skonsultować się z prawnikiem. Bowiem w każdej umowie, szczególnie przygotowanej przed drugą stronę, która posiada większe doświadczenie, mogą wystąpić kruczki prawne, których możesz nie zauważyć, lub nie zrozumieć treści zapisów umowy.

Podejmując rozmowy z kontrahentem nawet w sprawie niewielkiego zlecenia, lub sprzedaży należy zawsze brać pod uwagę, że kiedyś sprawa może trafić do sądu. Należy się więc odpowiednio do tego przygotować.

Zwykle mało kto bierze pod uwagę wystąpienie takiej sytuacji. Omawiając z kontrahentem kwestie związane ze zleceniem najczęściej nie rozważa się tego rodzaju kwestii, uznając że to zdarza się tylko innym.

Jednak sądy są zasypane sporami w sprawach gospodarczych, w których kontrahenci udowadniają sobie swoje racje, głównie dlatego, że niezbyt precyzyjnie skonstruowali umowy, albo wręcz nie zawarli ich na piśmie.

Sporządzenie umowy nie jest wielkim wysiłkiem w porównaniu do konsekwencji, które mogą nastąpić w przypadku wystąpienia sporu.

Jest to jeden z największych grzechów młodych przedsiębiorców.

O tym co powinna zawierać umowa gospodarcza będzie jednym z kolejnych wpisów. Dzisiaj chciałbym tylko zwrócić uwagę na ten ważny element w działalności gospodarczej.

Pierwsza oferta

Język przedsiębiorcy jest językiem specyficznym. W zasadzie zbiorem kilku języków

Przedsiębiorca, żeby skutecznie mógł się komunikować z otoczeniem biznesowym musi nauczyć się języka zarządzania, języka marketingu, języka księgowości, języka ekonomii, języka psychologii, języka socjologii, języka filozofii, języka sprzedaży i języka konsumenta.

Czyli musi poznać te wszystkie zagadnienia w określonym stopniu, żeby móc sprawnie zarządzać firmą. Po to żeby zrozumieć pojęcia i zasady, którymi kierują się poszczególne zagadnienia.

Naukę języków zaczniemy od tekstu pierwszej oferty napisanego tekstem perswazyjnym. Perswazja oznacza przekonywanie do własnych racji. W przypadku oferty, przekonywanie do skorzystania z niej.

Język perswazji oznacza tekst mówiony, lub pisany z użyciem określonych słów zastosowanych według określonych zasad. Mózg każdego człowieka posiada określone „ścieżki” po których wędrują informacje na podstawie których człowiek podejmuje decyzje. U większości ludzi te ścieżki tworzą się w podobny sposób, dlatego też stosując się do określonych zasad w procesie komunikacji, możemy wywierać wpływ na decyzje innych ludzi.

Język perswazji nie ogranicza się jednak tylko do słów, lecz również do innych zachowań. Mowa ciała również jest językiem, jak też sposób pisania, czy sposób mówienia. Do elementów języka perswazji zaliczymy również to na czym i czym piszemy.

Jest to temat bardzo obszerny i nadaje się na dobrą książkę. Żeby jednak nie zanudzać, rozłożymy porady związane z językiem perswazji na wiele tematów, w których będę przedstawiał poszczególne elementy.

Będąc przedsiębiorcą musisz zdobyć klientów. To jednak wymaga przedstawienia im oferty. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie jesteś jedyny na rynku a klient ma duży wybór. Zdecyduje się więc na ofertę, która jest dla niego najbardziej korzystna. W rzeczywistości jednak często jest to tylko złudzenie korzystnej oferty. Bowiem jest to najczęściej subiektywne odczucie klienta, które wcale nie musi oznaczać najlepszego dla niego wyboru.

Uznajmy jednak, że klient wie lepiej czego potrzebuje. Przy dużej ilości ofert zaczyna mieć problem z wyborem i powstaje ryzyko, że może zrezygnować z zakupu. Trzeba mu więc ułatwić podjęcie decyzji. Do tego służy właśnie oferta napisana językiem perswazyjnym.

Ten wpis ma głównie uświadomić ci, że coś takiego w ogóle istnieje, po to żebyś lepiej zaczął rozumieć dlaczego niektórym przedsiębiorcom sprzedaż idzie lepiej, a inni mają z tym problem. Jeśli nie znajdujesz odpowiedzi w tym co widzisz, to znaczy, że powinieneś szukać tego co jest niewidoczne.

Tekst oferty napisany językiem perswazyjnym jest czytelny tylko dla jego twórcy, lub dla tego, kto go rozumie. Dla innych jest on niewidoczny. Nie znaczy to oczywiście, że nie ma w nim liter i słów. Są nawet całe zdania, które jednak dla laika są zwykłymi zdaniami.

Dzisiaj więc kilka porad jak napisać dobrą ofertę.

Jeśli oferta ma być sporządzona na papierze, to najlepiej żeby był to papier firmowy. Ponieważ jest to obecnie standard i to na co kiedyś mogły sobie pozwolić tylko duże i bogatsze firmy, dzisiaj jest normą. Przedstawianie oferty na zwykłej kartce papieru może być odbierane jako lekceważące podejście do klienta, albo wręcz arogancję. Na pewno jednak nie świadczy dobrze o firmie. Na podstawie tak prostej rzeczy można już wyciągnąć wiele wniosków.

Wielu klientów może już na wstępie się zniechęcić z tak błahego powodu. Ponieważ może to świadczyć o tym, że firmy nie stać na papier firmowy. Może to wskazywać, że firma nie szanuje klienta, lub właścicielowi nie chce się zadbać o wizerunek firmy. Nie wzbudza to więc zaufania.

Jeśli składamy ofertę klientowi zbiorowemu, anonimowemu, możemy to po prostu opublikować na stronie internetowej. Jeśli jednak klient jest nam znany i sprzedaż usługi, lub towaru, który chcemy zaoferować jest warta tego, żeby się pochylić nad każdym klientem, to warto wysłać ofertę imienną.

Nikt nie lubi być anonimowy jako ktoś z tłumu. Większość ludzi chce być wyróżniona. Dlatego składając klientowi ofertę imiennie podkreślamy to, że jest dla nas ważny. Większość ludzi chce być ważna. Już to powoduje, że klient nabiera do nas sympatii. Poza tym istnieje większe prawdopodobieństwo, że przeczyta pismo, na którym widnieje jego imię i nazwisko, lub nazwa firmy i nie wyrzuci od razu do kosza, tak jak inne podobne pismo, które nie zawiera jego danych.

Musisz pamiętać, że każdy człowiek jest wrażliwy na punkcie swojego nazwiska i zawsze zareaguje bardziej emocjonalnie, niż wtedy, kiedy spotyka się z neutralnym przekazem adresowanym do nieokreślonej grupy osób. W takiej sytuacji można odnieść wrażenie zaistnienia pomyłki, gdyż potencjalny klient nie wie, czy nie otrzymał tego przypadkowo. Poza tym oferta przedstawiana dla wszystkich, jest odbierana przez podświadomość, tak jakby nie była kierowana do nikogo.

Odbiorca nie jest z nią związany emocjonalnie. Równie dobrze coś takiego można było znaleźć na ulicy. Jednak na ulicy nie znajduje się listu adresowanego do siebie.

Składając ofertę osobie fizycznej posługujemy się jej imieniem i nazwiskiem.  Kiedy jednak składamy ofertę dla firmy należy podać nazwę firmy, oraz imię i nazwisko osoby decyzyjnej w tej firmie. Dlatego, że uzyskujemy większą gwarancję, że nie zostanie wrzucona na półkę, lub bezpośrednio do kosza, jako kolejna ulotka. Jeśli w firmie pracuje wiele osób, to oferta adresowana ogólnie tylko do firmy, nie jest adresowana do konkretnej osoby. Może więc nigdy nie trafić do osoby decyzyjnej i utknąć na jednym ze szczebli w hierarchii firmowej.

Zwracając się do osoby w danej firmie podajemy stanowisku służbowe, które ta osoba piastuje. Wielu ludzi przez wiele lat dochodziła do awansów na określony szczebel w hierarchii firmy. Są z tego dumni, ponieważ kosztowało ich to wiele pracy. Nie można sobie więc pozwolić, żeby prezesa firmy tytułować dyrektorem, czy też dyrektora kierownikiem. Degradacja, nawet niezamierzona, może skończyć się tym, że twoja oferta powędruje prosto do kosza. Nie tylko ze względu na urażone ambicje, lecz również dlatego, że nie chciało ci się zadać trudu, żeby sprawdzić kto jest kim w tej firmie.

W takiej ofercie napisanej na papierze bardzo ważne znaczenie ma podpis.

Tego rodzaju oferta powinna być podpisana podpisem odręcznym. Badania dowodzą, że największy wpływ wywieramy na osobę, do której daną ofertę kierujemy jeśli podpis będzie złożony piórem i niebieskim atramentem. Nie używamy do podpisu czarnego atramentu.

Podpisanie piórem świadczy o szacunku dla osoby, do której pismo kierujemy i jest zwykle bardzo pozytywnie odbierane. Szczególnie w obecnych czasach, kiedy można rzadko się z tym spotkać.
To pozwoli wyróżnić się na tle innych oferentów.

Formułując tekst oferty, często popełnia się podstawowy błąd. Bowiem składający ofertę rozpływa się w przedstawianiu swoich najlepszych cech. Możemy tam więc przeczytać o tym jak bardzo jesteśmy doświadczeni, jak bardzo precyzyjni, jak bardzo nowocześni i jak bardzo tani. Czyli jesteśmy wspaniali.

Tymczasem u klienta, nawet jeśli jest nim duża spółka, decyzje są podejmowane przez ludzi. Natomiast ludzie mają swoje słabości. W rzeczywistości klienta nie obchodzi to jacy my jesteśmy wspaniali. Klienta interesuje głównie to, żeby dostać to czego oczekuje za jak najniższą cenę.

Klient nie chce słyszeć w co drugim zdaniu o twoich zaletach. Klient chciałby usłyszeć, że to on jest wspaniały.

Zanim przygotujesz ofertę, zdobądź jak najwięcej informacji o swoim potencjalnym kliencie. Nie chwal tylko siebie, ale pochwal też klienta. Daj mu do zrozumienia, że jest wyjątkowym klientem. Przytocz wartościowe cechy swojego kontrahenta. Pozyskaj informacje o jego sukcesach. Podkreśl to w ofercie, sugerując, że to zaszczyt złożyć ofertę takiej firmie. Żeby nie zabrzmiało to jako prymitywna manipulacja, uzasadnij to, przytaczając ważne informacje o firmie. Będzie to oznaczało, że zadałeś sobie trud, żeby te informacje zdobyć, lub że firma jest tak bardzo popularna, że jest to wiedza powszechna.

Musisz wiedzieć, że z większą sympatią traktujemy posłańców przynoszących dobrą nowinę, oraz tych którzy prawią nam komplementy. Należy jednak przy tym pamiętać, żeby nie były to puste komplementy, lecz należy je uzasadnić wskazując na określone cechy.

Na dzisiaj wystarczy taka mała dawka wiedzy ogólnej z przygotowania oferty pisemnej.

Dalej znajdziesz jeszcze wiele tego rodzaju informacji rozłożonych w różnych wpisach przy okazji omawiania różnych zagadnień. Rozkładam to dlatego, żeby tego tematu nie zamknąć w jednym wpisie, który można przeczytać i następnie o nim zapomnieć.

Dlatego, że oferty będziesz składać przez cały okres prowadzenia firmy i jest to jedna z najważniejszych czynności, którą nieustannie trzeba doskonalić. Żeby więc być ciągle w temacie będę sukcesywnie ci o tym przypominał.


Sztuka latania

Panuje powszechne przekonanie, że sukces jest owocem ciężkiej pracy.

Rozumując w ten sposób można sobie wyobrazić wykopanie głębokiego dołu i następnie zasypanie go. Została wykonana ciężka praca, ale nie został osiągnięty żaden skutek. Wykonanie bezsensownej pracy nawet kosztem dużego wysiłku nie musi prowadzić do jakiegokolwiek sukcesu. Jak widać nie jest to jedyny warunek, który powinien zostać spełniony, a wręcz jest to twierdzenie nieprawdziwe. Dzisiaj żyjemy w erze społeczeństwa informacyjnego, gdzie wartością jest mądra, a nie ciężka praca.

Nie można jednak popaść w kolejną skrajność i uznać, że nie trzeba wykonywać żadnej pracy, a wszystko zrobi się samo. Jednak dobre zaplanowanie i odpowiednie rozłożenie w czasie poszczególnych faz realizacji określonych zadań może spowodować, że tę samą pracę można wykonać bez większego wysiłku osiągając przy tym lepszy efekt.

Generalnie w naszym kraju pokutuje obraz przedsiębiorcy jako człowieka, który od rana do wieczora przebywa w firmie, dumny z tego, że osiąga sukces dzięki ciężkiej pracy. W ten sposób czuje się lepszy od innych, uznając że tylko w ten sposób można cokolwiek w życiu osiągnąć.

Taki obraz powoduje, że powszechnie uznaje się to za normę i mało kto próbuje to zmienić, uznając że skoro większość zachowuje się w ten sposób, to znaczy, że nie można inaczej, bo przecież w przeciwnym wypadku ktoś już dawno by wymyślił inny sposób na realizację celów, taki który nie wymaga wielkiego wysiłku.

Tak więc wchodząc w świat biznesu z tak zakodowanym obrazem przedsiębiorcy, niektórzy ludzie przez całe swoje życie biznesowe stają się niewolnikami we własnej firmie. Skutek tego jest taki, że w pewnym momencie zarabiają duże pieniądze, których nie mają kiedy wydać.

Jak to się dzieje, że niektórzy przedsiębiorcy funkcjonują właśnie w taki sposób, natomiast inni osiągają znacznie lepsze wyniki, poświęcając znacznie mniej energii?

Sztuka planowania jest niedoceniania w biznesie, dlatego też większość przedsiębiorców kieruje się intuicją, zamiast działania według ustalonego planu.

Jeśli przyjmiemy, że wysiłek włożony w pracę na rzecz rozwoju firmy jest określonym rodzajem energii, to uwalnianie tej energii musi następować według określonego planu, gdyż w przeciwnym wypadku zostanie ona w znacznej części zmarnowana. Czyli mówiąc potocznie „para pójdzie w gwizdek”. Powoduje to, że część pracy która zostaje wykonana nie dodaje żadnej wartości.

Zapewne zdarzyło ci się obserwować startujący na lotnisku samolot.

Zwróć uwagę, że samolot po oderwaniu się od ziemi wznosi się w górę pod dosyć dużym kątem.
Dzieje się tak dlatego, żeby mógł jak najszybciej osiągnąć tak zwaną „wysokość przelotową”, to znaczy około 10 000 metrów. W tym czasie silniki samolotu pracują na pełnych obrotach, co powoduje, że samolot w tym czasie zużywa ogromne ilości paliwa.

Można by sądzić, że jest to nierozsądne, ponieważ powolne wznoszenie byłoby bardziej ekonomiczne, gdyż wtedy zużycie paliwa jest znacznie mniejsze. Jest to mylne przekonanie.

Wszelkie badania dowiodły, że ten sposób lotu jest najbardziej ekonomiczny. W trakcie całego lotu, samolot zużyje znacznie mniej paliwa, niż gdyby wznoszenie obywałoby się sposób mniej dynamiczny.

Dlatego, że na tak dużej wysokości powietrze jest znacznie bardziej rozrzedzone niż na ziemi, co powoduje mniejszy opór powietrza i tym samym mniejsze zużycie paliwa. Jednak to właśnie dopiero dokładne badania musiały wykazać tego rodzaju efekt.

W przeciwnym wypadku piloci samolotu, tak jak większość ludzi mogliby kierować się intuicją, czyli zbiorem doświadczeń zakodowanych w podświadomości, która nakazywałaby inne zachowanie, co z kolei miałoby określone skutki ekonomiczne.

Tak więc pilot samolotu wie, że po osiągnięciu określonej wysokości należy zmniejszyć moc silników samolotu.

Podobne zasady obowiązują nie tylko w biznesie, ale też w życiu.

Dlaczego tak dużo nowych przedsiębiorstw upada w tak krótkim czasie? Między innymi dlatego, że źle zaplanowali wydatkowanie energii w drodze do celu. Energią w tym przypadku jest zbiór kilku elementów – czas, który poświęca się na działalność, wiedza i doświadczenie, oraz pieniądze.

Przypomnij sobie, że w biznesie istnieje pojęcie kosztów stałych, które zależne są od czasu, a nie od dynamiki działania firmy. Czyli bez względu na to, czy firma funkcjonuje, czy nie, pewna część kosztów zostaje ponoszona. Inna część kosztów jest skorelowana z dynamiką działalności. Tak więc część kosztów będzie ponoszona w określonym czasie, na co nie masz większego wpływu. Natomiast masz wpływ na wysokość przychodów, które pokryją te i inne koszty, oraz pozwolą na osiągnięcie zysku.

Uzyskanie przychodów jest jednak zależne od czasu, który poświecisz na to, żeby je uzyskać, oraz od twojej wiedzy i doświadczenia. Czyli kolejną częścią energii jest praca wykonana w czasie, której efektywność z kolei zależy od jej intensywności, czasu w którym się ją realizuje i jakości. Jakość jest uzależniona od wiedzy doświadczenia, na zdobycie których również należy poświęcić czas.

Pierwszym celem będzie więc osiągnięcie wysokości przelotowej, co w tym przypadku będzie oznaczać uzyskanie takiego poziomu przychodów, który pozwoli na pokrycie kosztów działalności i uzyskanie przynajmniej minimalnego zysku. Wtedy trafiasz na rozrzedzone powietrze. Możesz zmniejszyć moc silników, co spowoduje zużycie mniejszej ilości paliwa. Czyli zmniejszasz ryzyko wypalenia.

Wynika z tego, że w pierwszej fazie działalności nie możesz sobie pozwolić na życie „na luzie”, tak jak wielu przedsiębiorców, których obserwujesz. Dlatego, że oni osiągnęli już inny poziom.

Co się może wydarzyć jeśli zdecydujesz się jednak dążyć do celu z mniejszą prędkością? Może się okazać, że droga się wydłużyła i paliwo się skończyło, zanim dotarłeś do celu.

Co się wtedy dzieje? Samolot spada i się rozbija. Tak jak wiele firm w pierwszym roku działalności.

Jak można się przed tym uchronić? Przez dobre zaplanowanie całego lotu. Ustalenie punktu, od którego dajesz z siebie wszystko, czyli włączasz pełną moc i kolejnego, w którym osiągasz stabilność i zaczynasz normalne funkcjonowanie, planując racjonalnie czas pracy i wypoczynku.

Ponieważ tutaj właśnie łatwo wpaść w kolejną pułapkę. Długi lot na pełnej mocy silników, również może skończyć się przedwczesnym wyczerpaniem paliwa.

To są dwa często popełniane błędy na starcie w biznesie – albo daje się zbyt mało mocy na starcie, albo zbyt długo tę moc się utrzymuje. W drugim przypadku część tej mocy idzie w próżnię i nie dodaje żadnej wartości, natomiast niepotrzebnie pochłania energię.

Mówiąc prostym językiem w pierwszej fazie działalności zapomnij o urlopach, wolnych weekendach i pracy po osiem godzin dziennie. Musisz dać z siebie maksimum aktywności, po to, żeby w jak najkrótszym czasie osiągnąć pierwsze zyski.

Natomiast ustal punkt zwrotny, w którym zaczniesz normalne życie. Bo wypoczynek jest równie ważny jak czas poświęcony na pracę. To też jest jeden z niezbędnych elementów w drodze do sukcesu. O tym będzie odrębny rozdział.

Jest to najbardziej ekonomiczne podejście do tego, żeby szybko postawić młodą firmę na nogi. Przestrzegając tych zasad szybko osiągniesz wysokość przelotową, co w biznesie oznacza poziom bezpieczeństwa, gdzie zmniejszasz zagrożenie utraty płynności finansowej. W biznesie tak jak w wielu innych zawodach należy chronić głowę, bo to ona jest twoim narzędziem pracy.

Co to znaczy? Osiągając poziom bezpieczeństwa tym samym odciążasz umysł od emocji i stresu, to z kolei powoduje, że wchodzisz na poziom myślenia racjonalnego z poziomu myślenia emocjonalnego. Czyli mając nieobciążony umysł łatwiej będzie ci przychodzić podejmowanie racjonalnych decyzji.

To jest tylko jeden z przykładów, że uczyć biznesu można się od wszystkich, nawet od pilotów. Świat jest za sobą znacznie bardziej powiązany, niż myślisz. O tym będzie w kolejnych odcinkach.